”Leming nie wie jak myśleć, czeka na wykładnię"
Leming polityczny doczekał się wielu definicji. Publicyści w Trójce skrajnie różnie tłumaczą to pojęcie.
2013-02-25, 09:35
Posłuchaj
Paweł Wroński (”Gazeta Wyborcza”) widzi w lemingu same zalety. - Leming to bardzo mądre zwierzątko, które ciężko pracuje. Jest bardzo wytrzymałe i buduje wielkie podziemne miasta. Nie idzie do morza, by się utopić, to jest wymyślone. W Polsce leming to młody człowiek, który ciężko pracuje, po to by lenie i nieudacznicy (mogli) z nich szydzić – powiedział Wroński w „Komentatorach” Trójki/
Łukasz Warzecha (” Fakt”) niedawno skonstruował inną definicję. – Leming polityczny to osoba, która po tym gdy Stefan Niesiołowski wypowiedział nieprzyjemne słowa o Holland, nie wiedział co myśleć, dopóki „Gazeta Wyborcza” nie skonstruowała odpowiedniej wykładni. Wtedy przeczytał i wiedział – oświadczył Warzecha. Wroński dodał, że leming potrafi czytać. – A ci, którzy nie umieją i tylko słuchają, już nie są lemingami – skomentował.
Do pojecia "leminga" powrócili w weekend młodzi prawicowcy na portalu niezależna.pl. Wcześniej powstało kilka innych szeroko dyskutowanych artykułów na ten temat.
Rozmawiał Krystian Hanke
REKLAMA
agkm
REKLAMA