Broad Peak. Wielicki: to było nie do zatrzymania
- Gdyby była zła pogoda, kazałbym zespołowi szczytowemu zawrócić - mówił na konferencji kierownik wyprawy na Broad Peak Krzysztof Wielicki.
2013-03-19, 14:23
Posłuchaj
Podczas zejścia ze szczytu Broad Peak do bazy zaginęli Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. Prawdopodobnie zginęli w górach. Krzysztof Wielicki mówił, że pogoda była idealna do wspinaczki, a himalaiści przed wejściem na szczyt byli w dobrej formie. - Gdyby była zła pogoda, kazałbym zespołowi szczytowemu zawrócić. Chociaż i tak by tego nie posłuchali. To było nie do zatrzymania - powiedział kierownik wyprawy na Broad Peak Krzysztof Wielicki. Dodał, że gdy okazało się, że będzie jedno okno pogodowe, cały zespół postanowił pójść razem na szczyt i padła propozycja, że wszyscy pójdą jednego dnia w dwóch zespołach.
Ze szczytu nie zeszli Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. Krzysztof Wielicki po raz ostatni rozmawiał z Tomaszem Kowalskim 6 marca rano. Himalaista zgłosił, że ma trudności z oddychaniem. Następnego dnia kierownik wyprawy uznał za zerowe szanse na przeżycie dwójki zaginionych po spędzeniu dwóch nocy bez sprzętu biwakowego w ekstremalnie trudnych warunkach. Obu himalaistów zaginionych podczas zejścia ze szczytu uznano za zmarłych. Wyprawę zakończono 8 marca po południu.
Wyprawa na Broad Peak odbywała się w ramach projektu "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015" pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Broad Peak to 12. najwyższy szczyt świata oddalony o dziewięć kilometrów od K2. Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka 5 marca zdobyli jako pierwsi himalaiści w historii szczyt zimą.
Czytaj więcej o wyprawie na Broad Peak >>>
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA