Ostrzejsze kontrole w USA. Po zamachu w Bostonie
Będą dokładniejsze kontrole zagranicznych studentów przybywających do Stanów Zjednoczonych. Taką dyrektywę wydał Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA.
2013-05-04, 12:06
Zgodnie z nowymi regulacjami, pracownicy służb celnych uzyskają dostęp do specjalnej bazy resortu bezpieczeństwa narodowego, gdzie znajdują się informacje o osobach stwarzających jakiekolwiek zagrożenie, a także o studentach niedawno usuniętych z uczelni i w związku z tym nie mających prawa wjazdu do Stanów Zjednoczonych na podstawie studenckiej wizy. Wszyscy przybywający do USA studenci będą sprawdzani w tej bazie, czy ich nazwiska tam figurują. Wcześniej robiono to wybiórczo i losowo.
Zmiany te zostaną wprowadzone po tym, jak wyszło na jaw, że student z Kazachstanu Azamat Tażajakow w styczniu tego roku wjechał do Stanów Zjednoczonych na podstawie nieważnej wizy studenckiej. Początkowo została wydana na okres do sierpnia 2013 roku, ale w międzyczasie został on usunięty z uczelni. Azamat Tażąjakow studiował razem z Dżacharem Carnajewem, odpowiedzialnym za przygotowanie wraz ze swoim bratem zamachów bombowych na mecie bostońskiego maratonu. Teraz wraz z dwoma innymi kolegami terrorysty jest pod dozorem policji. Ma postawione zarzuty przeszkadzania w śledztwie organom ścigania i składania fałszywych zeznań.
Dyrektywa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA jest pierwszym krokiem prawnym będącym następstwem zamachów w Bostonie z 15 kwietnia.
REKLAMA
REKLAMA