Kosiniak-Kamysz: zwolnienia grupowe coraz powszechniejsze
Liczba zwolnień grupowych wzrosła w 2012 r. o 15 proc. - podaje ministerstwo pracy.
2013-05-24, 13:03
W ubiegłym roku pracodawcy zgłosili o 20 proc. więcej zwolnień grupowych niż w 2011 r. Liczba tych faktycznie zrealizowanych była o 15 proc. większa - mówił w Sejmie minister pracy  Władysław Kosiniak-Kamysz.
Według  danych resortu pracy i polityki społecznej w całym 2012 r. zakłady  pracy zgłosiły zamiar zwolnienia 81 tys. osób (w 2011 r. było 67,2  tys.), a zwolniły 40,9 tys. pracowników (w 2011 r. - 35,7 tys.  osób).
Najwięcej planowanych zwolnień zgłosili  pracodawcy działający w branżach: przetwórstwo przemysłowe (19,6 tys.  osób, co stanowi 24,4 proc. wszystkich zwolnionych); handel hurtowy i  detaliczny, naprawa pojazdów, włączając motocykle (14,1 tys. osób, tj.  17,6 proc. wszystkich zgłoszeń); budownictwo (12,5 tys. osób, tj. 15,6  proc. wszystkich); działalność finansowa i ubezpieczeniowa (9,2 tys.  osób, tj. 11,5 proc. wszystkich); transport i gospodarka magazynowa (6,9  tys. osób, tj. 8,6 proc. wszystkich); informacja i komunikacja (4,8  tys. osób, tj. 5,9 proc. wszystkich).
Natomiast w przypadku zwolnień  grupowych faktycznie dokonanych dominowali pracodawcy prowadzący działalność w sekcjach: przetwórstwo przemysłowe  (10,7 tys. osób, co stanowi 26,3 proc. wszystkich zwolnionych); handel  hurtowy i detaliczny, naprawa pojazdów, włączając motocykle (7,1 tys.  osób, tj. 17,5 proc. wszystkich zwolnionych); budownictwo (5,8 tys.  osób, tj. 14,3 proc. wszystkich); działalność finansowa i  ubezpieczeniowa (3,9 tys. osób, tj. 9,6 proc. wszystkich); transport i  gospodarka magazynowa (3,8 tys. osób, tj. 9,3 proc. wszystkich).
PAP, bk