"Ojciec parowozu” w dzieciństwie pasał owce
Brytyjski inżynier i konstruktor George Stephenson od małego musiał rodzinie pomagać. Czynił to w najrozmaitszy sposób.
2013-06-09, 06:00
Posłuchaj
Ojciec urodzonego 5 czerwca 1781 roku w Wylam (Wielka Brytania) George’a był palaczem maszyny parowej. Przyszły konstruktor, chłonąc z zapałem wiedzę z dziedziny fizyki i techniki, marzył o wykonywaniu takiej samej pracy. Po pilnowaniu owiec przyszło mu jednak zająć się szeregiem innych spraw. Początkowo wybierał z węgla niepalne domieszki, potem był poganiaczem koni, a wreszcie został pomocnikiem palacza. Dorósłszy, podejmował się jeszcze pracy krawieckiej i zegarmistrzowskiej, w końcu zaś zaczął pracować w kopalni, gdzie wkrótce zyskał sławę najlepszego i najzręczniejszego mechanika (zaoferowano mu nawet stanowisko majstra maszynowego).
Rewolucja techniczna – parowóz
Stephenson marzył o zbudowaniu parowozu, ponieważ to właśnie komunikacja stanowiła jedną z bolączek właścicieli kopalń w ówczesnej Anglii (eksploatacja węgla przynosiła minimalne dochody). Początkowo jednak skonstruował szyny odporne na uderzenia ciężkich kół pociągowych. Pierwszy parowóz skonstruował 14 czerwca 1814 roku; maszyna ta, nazwana "Milordem", mogła ciągnąć 30 ton ładunku z prędkością 6 km/ha. Przez kolejnych 5 lat Stephenson zbudował 16 podobnych maszyn.
W 1821 roku Stephenson pracował przy właśnie rozpoczętej budowie kolei Stockton – Darlington. Otwarcia kolei dokonano 27 września 1825 roku. Do parowozu podczepiono specjalnie skonstruowany wagon osobowy. Konstruktor sam prowadził lokomotywę, na jednym odcinku osiągając prędkość 39 km/ha. To był pierwszy w dziejach przewóz pasażerów koleją napędzaną parowozem.
Konstruktor, którego sławę i majątek pomnażał każdy kolejny sukces zmarł 12 sierpnia roku 1848 w Chesterfield w Anglii.
REKLAMA
REKLAMA