Rejs Henryka Jaskuły - solo dookoła świata. Posłuchaj wspomnień z tej podróży
44 lata temu, 20 maja w 1980 roku do Gdyni dopłynął Henryk Jaskuła, który jako pierwszy Polak i trzeci żeglarz w historii, samotnie, bez zawijania do portów, okrążył Ziemię.
2024-05-20, 05:40
- Bałtyk, kanał La Manche, Morze Północne były mi wybitnie nieprzychylne. Wiały przeciwne i słabe wiatry. Halsowałem na tych akwenach bez wytchnienia – opowiadał kpt. Henryk Jaskuła po powrocie z samotnego rejsu dookoła świata.
Kiedy miał trzy lata jego rodzice postanowili wyemigrować do Argentyny. On jeden po zakończeniu II wojny światowej zdecydował się na powrót do Polski. Przyjechał do kraju w 1946 r. Ukończył studia w Akademii Górniczej w Krakowie. Ożenił się i osiadł z rodziną w Przemyślu.
Na wodach świata
Henryk Jaskuła był pierwszym Polakiem i trzecim żeglarzem w historii, który samotnie, bez zawijania do portu okrążył Ziemię. Dokonał tego na jachcie "Darze Przemyśla".
Henryk Jaskuła wyruszył z gdyńskiego portu w samotną podróż dookoła świata. Płynął z zachodu na wschód, wokół trzech przylądków: Dobrej Nadziei, Igielnego i Horn.
REKLAMA
Na pokładzie miał radio, ale pozwalało ono wyłącznie na odbiór oraz UKF do łączności na krótkim dystansie. Nie posiadał żadnego sprzętu radiowego,. którym mógłby skutecznie wezwać pomoc. Nie miał także tratwy ratunkowej. Kpt. Jaskuła zabrał ze sobą spore zapasy żywności. Grochówkę dostarczyło mu wojsko, miał też dwukilogramowe bochenki chleba, konserwy mięsne, 500 litrów wody.
O tym, co przeżył podczas 344 dni samotnej wyprawy opowiadał po powrocie na antenie Polskiego Radia.
- Atlantyk Południowy przyjął mnie, tak jak to potrafi zrobić w porze zimowej – mówił żeglarz. - Uderzenie sztormu trwało 5 dni, zepchnęło mnie z trasy. Za to zdumiewająco łagodny był Pacyfik. Przylądek Horn był dla mnie wyjątkowo uprzejmy. To się rzadko zdarza.
Do Gdyni wrócił 20 maja 1980 roku. W porcie czekały na niego tysiące ludzi. Schodząc z pokładu swego jachtu przywitał zebranych słowami: "Polsko kochana, Twój syn powrócił".
REKLAMA
- Po wyjściu na Atlantyk myślałem, że to co najtrudniejsze mam za sobą, ale się myliłem – opowiadał po powrocie.
Posłuchaj
Kapitan Jaskuła zmarł 14 maja 2020 roku.
bs/im
REKLAMA