Rada Bezpieczeństwa podzielona w sprawie Syrii. Część państw chce stanowczej reakcji
Część Rady Bezpieczeństwa ONZ napisała list do sekretarza generalnego. Domaga się natychmiastowego dopuszczenia ekspertów do miejsca badań.
2013-08-22, 06:22
Posłuchaj
Rada Bezpieczeństwa niejednomyślna w sprawie Syrii. Po zakończeniu posiedzenia poświęconego sytuacji w tym kraju odrębne oświadczenie złożył przedstawiciel Wielkiej Brytanii. Jego wystąpienie wyraźnie sugerowało, że wśród członków Rady Bezpieczeństwa i państw członkowskich spoza Rady istnieją duże różnice poglądów w sprawie środowych ataków w Syrii z użyciem broni chemicznej.
Zwołane w trybie pilnym posiedzenie Rady Bezpieczeństwa zakończyło się w zaskakujący sposób. Po oficjalnych oświadczeniach przewodniczącej Rady i zastępcy sekretarza generalnego ONZ wielu delegatów pozostało w hallu. Delegaci z kilku krajów - między innymi Wielkiej Brytanii, USA i Francji - wyraźnie naradzali się między sobą na oczach czekających dziennikarzy. Po tej naradzie oświadczenie złożył przedstawiciel Wielkiej Brytanii Philip Parham.
- Pewna liczba państw członkowskich wystosowała po południu list do sekretarza generalnego. Państwa te domagają się pełnego dochodzenia i proszą sekretarza generalnego o uczynienie wszystkiego co możliwe, by eksperci już obecni w Syrii mogli natychmiast uzyskać dostęp do miejsc, gdzie trzeba prowadzić dochodzenie - mówił Parham.
Brytyjski delegat dodał, że list został podpisany przez 35 państw, ale nie chciał powiedzieć, o jakie państwa chodzi. Jego wystąpienie wyraźnie pokazywało, że niektóre państwa uznały oświadczenie Rady Bezpieczeństwa za zbyt mało stanowcze.
REKLAMA
Według niektórych komentatorów, choć Rada Bezpieczeństwa mówiła o „potrzebie” przeprowadzenia dochodzenia w sprawie użycia broni chemicznej, w jej oświadczeniu zabrakło twardego żądania natychmiastowego rozpoczęcia badań na miejscu.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA