Wszystkie kluby w Sejmie za projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
Nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym ma usprawnić jego działanie i wprowadzić bardziej uspołecznione zasady wyboru sędziów TK.
2013-08-29, 20:17
Za dalszymi pracami nad projektem byli reprezentanci klubów Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Ruchu Palikota, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Solidarnej Polski. Wszyscy zgłaszali jednak zastrzeżenia do niektórych rozwiązań - szczególnie do nowych zasad wyboru sędziów.
Borys Budka PO na tym etapie prac legislacyjnych wyraził w imieniu swego klubu poparcie dla projektu. - Zastrzeżenia budzi kwestia uspołecznienia sposobu zgłaszania kandydatur na sędziów TK - powiedział poseł.
Wojciech Szarama z PiS wyrażał obawy, czy projekt ustawy nie jest zbyt kazuistyczny, co w przyszłości może doprowadzić do kłopotów ze stosowaniem tego aktu prawnego przez sam Trybunał. - Wszystkim zależy, aby Trybunał był maksymalnie odpolityczniony, ale wydaje się, że zaproponowane zmiany idą zbyt daleko i są wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją - ocenił. Jako przykład wskazał wprowadzenie cenzusu wiekowego dla sędziów. - Wybiera się doświadczonych, ale nie powinniśmy zamykać drogi osobie młodszej, która wykaże się znakomitą wiedzą prawniczą - dodał. Szarama był też przeciw 4-letniej karencji dla parlamentarzystów, którzy mieliby potem zostawać sędziami TK. - W Sejmie jest wielu wybitnych prawników, którzy mogliby pełnić funkcję sędziego TK. Te 4 lata nie pozbawią ich poglądów politycznych - powiedział.
- Projekt jest antyposelski, bo dyskryminuje posłów-prawników, wprowadzając dla nich karencję - mówiła także Krystyna Pawłowicz z PiS. Jej zdaniem są też "wątpliwości etyczne" co do tego projektu, bo pracowali nad nim sędziowie TK, tworząc projekt ustawy dla siebie.
Jak mówił Michał Kabaciński z Ruchu Palikota, 4-letnia karencja to "złudny zabieg odpolitycznienia". - Niedawno wybieraliśmy prezesa NIK, który z dnia na dzień stał się z posła bezstronnym urzędnikiem. Wszystko co się dzieje w Sejmie jest polityką - i tak już będzie - powiedział. Cały prezydencki projekt ustawy poseł RP ocenił "bardzo pozytywnie".
Według Andrzeja Dery z Solidarnej Polski proponowane w ustawie rozwiązania, aby przyśpieszyć postępowania, "są i sensowne i praktyczne". - Widać w nich ducha sędziów TK, którzy wspomagali prezydenta w przygotowaniu projektu - ocenił.
Przyspieszenie prac
Jednym z deklarowanych celów projektu jest skrócenie czasu rozpatrywania spraw o kilka miesięcy (obecnie wynosi on średnio 19 miesięcy). Jak mówił w czwartek w Sejmie prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawność orzekania Trybunału nie jest może najwyższa, ale z drugiej strony, polski TK działa sprawniej niż wiele innych podobnych instytucji - w tym także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Prezydent proponuje odstąpienie od zasady dyskontynuacji, czyli umożliwienie, aby Trybunał mógł badać wnioski złożone przez grupy posłów minionej kadencji Sejmu, jeśli w nowej kadencji Sejm poprze ten wniosek w głosowaniu. Przewidziano na to 6-miesięczny termin. - Nie będzie marnowania czasu na ponowne zbieranie podpisów i składanie wniosków - uzasadniał w czwartek w Sejmie prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz. Projekt przewiduje też, że jeśli TK wyznaczy już termin rozprawy, to będzie mógł rozpoznać ją nawet, gdy kadencja Sejmu dobiegnie końca.
W projekcie zapisano możliwość rozpatrzenia mniej skomplikowanych spraw na posiedzeniu, a nie na rozprawie. Decydowaliby o tym sami sędziowie TK wstępnie rozpatrujący zagadnienie prawne.
Zgodnie z prezydencką propozycją wyrok wraz z uzasadnieniem musiałby zostać wydany najpóźniej po trzech miesiącach od zamknięcia sprawy (w przypadku rozprawy) lub po miesiącu (w przypadku posiedzenia). Zgodnie z projektem Rzecznik Praw Obywatelskich miałby prawo przystąpić do niemal wszystkich spraw toczących się już przed Trybunałem.
Ograniczenia dla kandydatów
Według prezydenckiego projektu kandydata na sędziego TK - tak jak obecnie - będzie mogła zgłosić grupa posłów. Nowością jest nadanie tego uprawnienia również Sądowi Najwyższemu, Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu, Krajowej Radzie Sądownictwa, Krajowej Radzie Prokuratury, organom samorządów zawodów prawniczych i ośrodkom akademickim. Spośród tych osób prezydium Sejmu lub grupa co najmniej 50 posłów zgłaszałyby kandydatury, z których Sejm wybierałby sędziów Trybunału.
Novum w projekcie jest też zapis, że parlamentarzyści i osoby zajmujące stanowiska państwowe mogliby ubiegać się o urząd sędziego TK dopiero po czteroletniej karencji, aby nie było zastrzeżeń, że orzeka w sprawie ustawy, którą uchwalał w parlamencie. Kandydat na sędziego musiałby mieć skończone co najmniej 40 lat.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
PAP, bk
REKLAMA