Parlament lepiej chroniony? Opozycja boi się inwigilacji
Kancelaria Sejmu uruchomiła poza przetargową procedurę, która ma wyłonić wykonawcę zabezpieczeń.
2013-09-03, 14:05
Posłuchaj
Według "Rzeczpospolitej", która napisała o sprawie, system ma kosztować kilka milionów złotych. Część opozycji twierdzi, że w dobie kryzysu to niepotrzebny wydatek.
Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły - wyjaśnia wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn. Dodaje, że za wcześnie mówić o kosztach montażu systemu zabezpieczeń. - Prowadzimy rozmowy z czterem polskimi firmami. Myślę, że do końca października będziemy wiedzieli ile ten system będzie kosztował i czy kancelarię Sejmu będzie stać na ten system - powiedział.
System ma powstać w ciągu dwóch lat. Nie chodzi tylko o instalowanie serwerów komputerowych, ale też prace budowlane na rozległym, ponad 6-hektarowym terenie - mówi Węgrzyn. Minister nie wykluczył, że kosztami montażu podzielą się dwie kancelarie - Sejmu i Senatu.
Jan Węgrzyn zaprzecza też, by nowy system mógł być wykorzystywany do inwigilacji, czego obawia się cześć posłów opozycji. - Ten system ma służyć bezpieczeństwu wszystkich osób przebywających na terenie parlamentu - powiedział.
Nowe zabezpieczenia parlamentu to konsekwencja audytu bezpieczeństwa, zleconego w listopadzie 2012 roku w związku planowanym przez Brunona K. zamachem na prezydenta i premiera w Sejmie.
W lutym tego roku o konieczności unowocześnienia systemu zabezpieczeń budynków parlamentu mówiła też marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA