Politycy o ekspertach Macierewicza: "to się powinno leczyć", "niestworzone historie"

Politycy PO i SLD kpią z ekspertów Antoniego Macierewicza, którzy przedstawiali śmiałe teorie o zamachu w Smoleńsku. Posłowie PiS uważają, że ich rola w śledztwie była kluczowa.

2013-09-17, 14:23

Politycy o ekspertach Macierewicza: "to się powinno leczyć", "niestworzone historie"
Miejsce katastrofy smoleńskiej. Foto: Wikipedia/CC/Stauffenberg

Posłuchaj

Paweł Olszewski z PO: wszyscy wiedzieliśmy, że to żadni eksperci (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Eksperci zespołu Macierewicza nie mają kompetencji do badania katastrofy smoleńskiej. Taki wniosek nasuwa się po lekturze artykułu we wtorkowej "Gazecie Wyborczej".

Jak czytamy w "GW", Prokuratura Wojskowa poinformowała, że - według ekspertów - dowodem na ich kompetencje miało być to, iż "sklejali modele samolotów czy obserwują skrzydła samolotu podczas lotu".

Dziennik napisał o "kompromitacji ekspertów", którzy w czasie przesłuchania przez Prokuraturę Wojskową, nie przedstawili dowodów na wybuch tupolewa. Chodzi o trzech profesorów: Wiesława Biniendę, Jana Obrębskiego i prawdopodobnie Jacka Rońdę.

- Mówiliśmy o tym od dawna - komentuje publikację Paweł Olszewski z PO. Poseł dodaje, że eksperci zespołu Macierewicza nie przedstawiali dowodów na poparcie swoich tez. - Najbardziej przykre jest to, że w obliczu tak wielkiej katastrofy, musieliśmy komentować niestworzone historie osób kompletnie do tego nieprzygotowanych - mówi.

REKLAMA

Leszek Miller również drwi z kompetencji ekspertów Antoniego Macierewicza.
Szef SLD jest przekonany, że z poglądami, które głoszą współpracownicy polityka PiS, nie powinno się polemizować, a "powinno się je leczyć". Miller dodał, że "czasem lepiej zachować milczenie i być podejrzewanym o głupotę niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości".

Zobacz specjalny serwis: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>

Tymczasem politycy PiS zapewniają o kompetencjach zespołu Antoniego Macierewicza.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki uważa, że należy wykazać dużo pokory i uznania dla ekspertów zespołu badającego przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Polityk przekonuje, że zespół udowodnił poważne błędy merytoryczne w raporcie rosyjskiej komisji. Czarnecki powołuje się tu na doniesienia Rosjan, jakoby generał Błasik pod wpływem alkoholu miał przebywać w kokpicie tupolewa.

REKLAMA

Czarnecki uważa, że "ludzi trzeba oceniać po stanie wiedzy, nie po wykształceniu".

Paweł Olszewski z PO odniósł się do tego stwierdzenia. - Jeśli bada się przyczynę śmierci tylu osób, trzeba mieć do tego kwalifikacje - mówi polityk PO. Dodaje, że lekarz musi mieć kompetencje do tego, by móc leczyć ludzi.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że "Gazeta Wyborcza" takimi doniesieniami prowadzi grę polityczną, w którą włącza się Prokuratura Wojskowa. Polityk uważa, to iż Edmund Klich w swoim raporcie postawił tezę, że za katastrofę odpowiadają Rosjanie, a raport został utajniony to nic innego jak manipulacja.

Antoni Macierewicz poinformował po publikacji "Gazety Wyborczej", że złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wojskowych prokuratorów, którzy jego zdaniem ujawnili dziennikarzom tajne informacje.

REKLAMA

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej