Trybunał Stanu dla Tuska? Kalisz ostrzega premiera
Ryszard Kalisz uważa, że Donald Tusk, w razie odwołania w referendum Hanny Gronkiewicz-Waltz, ma obowiązek zarządzić przedterminowe wybory. Jeśli tego nie zrobi, powinien stanąć przed TS - ocenił Kalisz.
2013-09-30, 22:05
Posłuchaj
Kalisz, warszawski poseł niezależny, szef Stowarzyszenia "Dom Wszystkich Polska", zorganizował w poniedziałek konferencję prasową wraz z liderem Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, burmistrzem Ursynowa Piotrem Guziałem. Politycy zapowiedzieli, że w kwestii przyszłych wyborów prezydenckich w stolicy będą działać wspólnie. Nie wykluczyli, że Kalisz mógłby w nich wystartować.
Ryszard Kalisz przywołał na konferencji kilka przepisów: m.in. kodeksu wyborczego, ustawy o samorządzie gminnym i ustawy o referendum lokalnym, z których - według niego - wynika, że w razie gdyby warszawiacy odwołali Gronkiewicz-Waltz w październikowym referendum, wówczas premier ma prawny obowiązek rozpisania przedterminowych wyborów.
W jego ocenie więc, gdyby Tusk nie zdecydował się na zarządzenie przedterminowych wyborów, naruszyłby prawo. - To jest kwestia deliktu ustawowego i konstytucyjnego - wybory muszą się odbyć - podkreślił Kalisz. Zapowiedział jednocześnie, że jeśli warszawiacy odwołają Gronkiewicz-Waltz, a do końca kadencji władz samorządowych (listopad 2014 r.) stolicą rządzić będzie komisarz, wówczas przygotuje wniosek o postawienie szefa rządu przez Trybunałem Stanu.
Co zrobi Donald Tusk?
Szefowa warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że w PO nie zapadła jeszcze decyzja, jak premier zachowa się, jeśli Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana w referendum. - Decyzji jeszcze nie ma, ponieważ uważamy, że 13 października sprawa referendum w Warszawie zostanie zamknięta i będziemy mogli dalej spokojnie pracować - zaznaczyła.
REKLAMA
Oceniła jednocześnie, że są pewne niejasności prawne dotyczące kwestii przedterminowych wyborów. - Rzeczywiście ustawy mogą budzić wątpliwości, bo nie są tak bardzo doprecyzowane, ale czytałam opinie prawne, które - moim zdaniem - wskazują, że racjonalne jest nieprzeprowadzanie przedterminowych wyborów, kiedy czas do końca kadencji jest krótszy niż rok - powiedziała posłanka Platformy.
Referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.
PAP/aj
REKLAMA