Nikt go nie używał? Umorzono sprawę telefonu prezydenta Kaczyńskiego
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła sprawę telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Umorzenie jest nieprawomocne, a kancelaria prezydenta może się od tej decyzji odwołać.
2013-10-01, 22:35
Postępowanie dotyczące połączeń z telefonu zmarłego tragicznie prezydenta prokuratura podjęła w połowie maja zeszłego roku. Ustalono, że w dniu katastrofy TU- 154, 10 kwietnia 2010 roku, miały miejsce dwa połączenia wychodzące z telefonu Lecha Kaczyńskiego: pierwsze o 12:46, a drugie o 16:24 naszego czasu oraz dzień później - jedno połączenie wychodzące o 12:18 naszego czasu. Prokuratura wojskowa jeszcze w listopadzie 2011 roku wyłączyła ten wątek z postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Zobacz specjalny serwis: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>
Prokuratura rok temu otrzymała oficjalny wniosek kancelarii prezydenta o ściganie osoby łączącej się z pocztą głosową telefonu prezydenta. Ponieważ aparat był własnością kancelarii, to ona składała wniosek co do przestępstwa kradzieży impulsów. W połowie czerwca 2012 roku wniosek o ściganie w sprawie "bezprawnego uzyskania dostępu do informacji" z poczty głosowej telefonu złożył także Jarosław Kaczyński.
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA