CBA wyjaśni, czy generał Skrzypczak był skorumpowany
Decyzja o powierzeniu prowadzenia śledztwa CBA ws. podejrzenia o korupcję wiceministra Waldemara Skrzypczaka zapadła w stołecznej prokuraturze okręgowej – poinformował "Dziennik. Gazeta Prawna”.
2013-10-07, 08:16
"Dziennik. Gazeta Prawna” pisze, że materiały, które mogą świadczyć o skorumpowaniu wiceministra Skrzypczaka, przygotowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. "Złożyła ona dwa doniesienia do Naczelnej Prokuratury Wojskowej: jedno dotyczyło możliwej korupcji wiceministra, a drugie wręczania łapówek przez przedsiębiorcę, który w ocenie SKW był agentem obcego wywiadu. Wiadomo, że chodzi o Mieczysława (Michaela) Bulla, obywatela Izraela i Wielkiej Brytanii, który przez ostatnie lata reprezentował w Polsce interesy izraelskich koncernów zbrojeniowych Rafael i Elbit” – informuje gazeta. 
Waldemar Skrzypczak uważa, że padł ofiarą oszczerstw.
Kilkanaście godzin po tym, jak gen. Skrzypczakowi odebrano poświadczenie bezpieczeństwa, wszczęto procedurę odwołania szefa SKW, gen. Janusza Noska. "Dziennik. Gazeta Prawna” podaje, że procedura odwołania Noska nie jest zakończona, gdyż nie ma jeszcze opinii prezydenta .
Szef MON: dymisja szefa SKW nie ma nic wspólnego z konfliktem personalnym >>>
Na czwartek zaplanowane jest posiedzenie speckomisji i debata o nieprawidłowościach w zamówieniach publicznych w armii.
19 września Prokuratura Okręgowa w Warszawie  wszczęła śledztwo z zawiadomienia SKW ws. "podejrzenia przyjęcia  korzyści majątkowej przez osobę pełniącą  funkcję publiczną". Media  podały we wtorek (wtedy śledztwo wyszło na  jaw), że chodzi właśnie o  Skrzypczaka. Zgodnie z kodeksem karnym, kto w  związku z pełnieniem  funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową  lub osobistą albo jej  obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6  miesięcy do lat 8.
Gen. Skrzypczak zapewnił, że ani podczas służby w wojsku, ani   późniejszej pracy w MON nie przyjmował jakichkolwiek korzyści   majątkowych. Wyraził zadowolenie z decyzji prokuratury o wszczęciu   postępowania w sprawie domniemanych podejrzeń wobec niego i   zadeklarował, że jest "do pełnej dyspozycji prokuratury". Poinformował   też, że 20 września złożył odwołanie do premiera od odmownej decyzji SKW   w sprawie wydania mu poświadczenia bezpieczeństwa.
pp