Somalia: dwóch wysokich rangą islamistów zginęło w ataku dronów
Dwóch wyższych rangą dowódców somalijskich islamistów z ugrupowania Al-Szabab zginęło w ataku dokonanym z powietrza przez amerykański samolot bezzałogowy - poinformowali mieszkańcy Somalii.
2013-10-29, 07:48
Za atakiem stały siły USA, co potwierdził przywoływany przez AFP anonimowy przedstawiciel amerykańskich władz.
Według zeznań świadków nalot zniszczył pojazd, którym bojownicy przemieszczali się z miasta Dżilib do uważanego za bastion islamskich ekstremistów Barawe. Wśród zabitych miał być główny specjalista ugrupowania od materiałów wybuchowych.
- Popołudniu słyszałem głośny hałas i widziałem drona znikającego daleko na niebie. Zginęło co najmniej dwóch bojowników - mówił mieszkaniec okolicy, Hassan Nur. Tłumaczył, że w samochód trafił ciężki pocisk. Widział też, że na miejscu widział też wielu członków Al-Szabab.
Al-Szabab to główny sojusznik al-Kaidy w Afryce Wschodniej. Po wyparciu z Mogadiszu pod koniec 2011 roku przez siły rządowe i wojska Unii Afrykańskiej walczą o utrzymanie terytoriów na nizinach w południowej części kraju.
W maju prezydent USA Barack Obama bronił programu wykorzystania dronów, przekonując, że ataki z ich udziałem przeprowadzane są tylko wtedy, gdy "istnieje niemal pewność, że nie ucierpią cywile". Amnesty International w raporcie zwraca uwagę, że USA utrzymują program dronów w tak głębokiej tajemnicy, iż trudno powiedzieć, jak dokładnie starają się one unikać ofiar cywilnych. Ponadto nie wdrożono dochodzeń w sprawie zgłaszanych zgonów na skutek ataków.
Według różnych organizacji, think tanków i mediów, które próbowały oszacować liczbę osób zabitych przez drony od 2004 roku, w takich atakach zginęło ok. 2000-3600 osób, z czego ok. 150-920 to cywile.
PAP/MP
REKLAMA
REKLAMA