Afera taśmowa w Platformie. Protasiewicz przeprasza

- Powinienem przeprosić naszych sympatyków i wyborców (...) za to, co się zdarzyło w ostatnich dniach w dolnośląskiej PO - powiedział w TVN24 Jacek Protasiewicz.

2013-10-31, 21:51

Afera taśmowa w Platformie. Protasiewicz przeprasza
Jacek Protasiewicz. Foto: Parlament Europejski

Protasiewicz mówił w TVN24 o aferze taśmowej. Wybuchła ona po zjeździe regionalnym, na którym zostały wyłonione nowe władze na Dolnym Śląsku. W poniedziałek i środę nagrania mające ukazywać korupcję polityczną, opublikował "Newsweek". Protasiewicz przeprosił za zamieszanie w jego regionie i zapewnił, że rywalizacja wyborcza była "uczciwa".

- Przepraszam zwłaszcza za jedną z tych rozmów, którą prowadził jeden z posłów dolnośląskich, niedwuznacznie sugerując, że można by liczyć na pracę w zamian za oddanie głosu na mnie. To było karygodne i kompletna samowolka. Nikt go o to nie prosił ani nikt od niego takiej aktywności nie oczekiwał. Dobrze, że sprawą zajmie się są koleżeński - powiedział polityk PO.

Nowy szef Platformy na Dolnym Śląsku zapewnił, że więcej podobnych rozmów i ich nagrań nie ma. - Wiem na pewno, że nie ma, bo gdyby były, to byłoby już o nich wiadomo więcej. To co miało się już wylać z goryczą po porażce, już się wylało - zapewnił Jacek Protasiewicz.

Europoseł  PO zaznaczył, że on nie sugeruje, iż za sprawą nagrań stoi jego kontrkandydat w wyborach na szefa dolnośląskiej Platformy Grzegorz Schetyna. - W tę kampanię zaangażowani byli nie tylko kandydaci, czyli pan marszałek Schetyna i ja, ale całe sztaby, które pracowały bardzo intensywnie. Wiele osób było w to zaangażowanych i niewykluczone, że któremuś z nich puściły nerwy i posłużył się taką niegodną metodą - ocenił Protasiewicz.

REKLAMA

Afera taśmowa w Platformie

Sprawa nagrań wewnątrz Platformy Obywatelskiej, która mogła sugerować korupcję w czasie wyborów, zostanie rozpatrzona przez koleżeński sąd partii. Zarząd PO zdecydował, że nie będzie powtórnych wyborów władz partii na Dolnym Śląsku. Osoby nagrane i te, które nagrywały kulisy dolnośląskiego zjazdu zostały zawieszone w prawach członka partii na trzy miesiące, zajmie się nimi sąd partyjny. Ukarani to: Edward Klimka, Norbert Wojnarowski, Paweł Frost, Michał Jaros i Tomasz Borkowski.

Konflikt w Platformie Obywatelskiej - czytaj więcej >>>

Klimka miał nagrać rozmowę z posłem Wojnarowskim, który obiecywał mu stanowisko w KGHM w zamian za poparcie Jacka Protasiewicza - kontrkandydata Grzegorza Schetyny w wyborach na szefa dolnośląskiej PO. Poseł Jaros i Tomasz Borkowski mieli natomiast sugerować, że Frost trafi do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek. Nagrania rozmów polityków ujawnił w ostatnich dniach "Newsweek".

TVN24/IAR/aj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej