Co dalej z "Euroweek"? Sprawa jest w prokuraturze

2019-02-07, 07:47

Co dalej z "Euroweek"? Sprawa jest w prokuraturze
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: instargram.com

Zdjęcia z warsztatów językowych "Euroweek" wywołały skandal pod koniec zeszłego roku. Nastolatki pozowały na nich z dojrzałymi mężczyznami różnych narodowości.  

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Bystrzycy. To do niej trafiły 4 zawiadomienia ws. fundacji "Euroweek - Szkoła Liderów". - W wypadku jednego trwa postępowanie sprawdzające - mówił TVP3 Wrocław Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.   

Podczas warsztatów, które organizował "Euroweek" miało dojść do zajęć, podczas których wolontariusz, obywatel Indonezji, miał przedstawiać czynność seksualną polegającą na wkładaniu sobie butelki do ust a następnie poruszaniu nią. Tak wynika z jednego z zawiadomień.

"Następnie przykładał ją sobie do krocza w sposób sugerujący, że jest to jego członek i wykonywał biodrami ruchy frykcyjne. Potem podchodził od tyłu do dwóch chłopców z butelką trzymaną w ten sposób i wykonywał takie same ruchy, stojąc bezpośrednio za nimi. Później wkładał sobie tę butelkę do ust" - czytamy w zawiadomieniu. 

Dzieci miały opuścić spotkanie a władze fundacji nie zareagować.

Reakcja ministerstwa

Przypadkiem "Euroweek" zainteresowało się także Ministerstwo Edukacji Narodowej. Chce  ono prześwietlenia obozów odbywających się w latach 2016-2018, które miały miejsce w powiecie kłodzkim.

Śledczy mieli sprawdzać czy podczas ich nie dochodziło do czynności seksualnych, w których brały udział dzieci poniżej 15 roku życia. Z takim samym zawiadomieniem wystąpił Instytut na Rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris”.

Policja jednak ustaliła, że podczas warsztatów nie dochodziło do spotkań wolontariuszy z dziećmi sam na sam. Spotkania odbywały się zawsze pod okiem opiekunów lub rodziców. 

Prokuratura uzasadnia, że owszem dochodziło do kontaktów fizycznych między dziećmi a wolontariuszami, ale bez podtekstów seksualnych.

- Nigdy nie mieliśmy żadnego zgłoszenia od uczestników, że dzieje się coś złego - powiedział prezes "Euroweek" Adam Jaśnikowski. Uważa on, że jego fundacja padła ofiarą manipulacji.

"Euroweek"

Głównym celem fundacji „Euroweek” jest doskonalenie języka angielskiego oraz kształtowanie u młodzieży zdolności przywódczych.  

- Ponadto program rozwija inteligencję, tak potrzebną uczniom w szybko zmieniającym się świecie, uczy wielokulturowości, komunikacji społecznej oraz rozwija kreatywność" - czytamy również na stronie fundacji. 

dcz/tvp.info

Polecane

Wróć do strony głównej