Katarzyna Bonda o pisaniu powieści kryminalnych: muszę włożyć buty, pójść w dane miejsce, nasycić się danymi
2024-05-09, 23:00
- Potrzebuję wszystkich tych elementów, które uruchamiają inspirację. Często pytają mnie, skąd ją czerpię. Nie mam czegoś takiego, że leżę sobie pod drzewem i nagle się objawia - mówiła w Polskim Radiu 24 Katarzyna Bonda. Najpopularniejsza autorka powieści kryminalnych w Polsce była gościem nowej audycji Grzegorza Kalinowskiego "Więcej niż kryminał".
Spod pióra Bondy wyszedł, m.in. bestsellerowy cykl z Hubertem Meyerem ("Sprawa Niny Frank", "Tylko martwi nie kłamią", "Florystka", "Nikt nie musi wiedzieć", "Klatka dla niewinnych", "Balwierz"), tetralogia z profilerką Saszą Załuską ("Pochłaniacz", "Okularnik", "Lampiony" i "Czerwony Pająk"), a także powieści kryminalne inspirowane prawdziwymi zdarzeniami: "Miłość leczy rany" i "Miłość czyni dobrym". W swoim dorobku literackim ma również dokumenty kryminalne: "Polskie morderczynie" oraz "Zbrodnia niedoskonała" i "Motyw ukryty" napisane wspólnie z Bogdanem Lachem.
Smak zupy
Gość Polskiego Radia 24 podkreśliła, że do treści swoich powieści dochodzi poprzez dokumenty. - Stanowią podstawę. Jeśli dobrze zgłębi się materię miejsca, to znajdzie się tam paliwo, które ubogaci fabułę, ale też przyda się do budowy postaci i dialogów, do całej konstrukcji. W tym jest cały smak tej zupy i nigdy z tego nie zrezygnuję. Spróbowałam tego przy okazji książki "Klatka dla niewinnych", gdy panowała pandemia. Nie można było wtedy dokumentować i poszukiwać danych. Próbowałam wirtualnie, ale to było za mało. Potrzebuję wszystkich tych elementów, które uruchamiają inspirację. Często pytają mnie, skąd ją czerpię. Nie mam czegoś takiego, że leżę sobie pod drzewem i nagle się objawia. Muszę włożyć buty, pójść w dane miejsce, nasycić się danymi - powiedziała Katarzyna Bonda.
Emocje
Bonda napisała właśnie "Krew w piach", przeczytała do tego 72 tomy akt. - Wydarzenia i ich przebieg są prawdziwe. Natomiast każda scena jest fikcyjna. Dane są skondensowane do małej, fabularnej opowieści. Nie będę spoilerować, jeśli powiem, że w pierwszej scenie poznajemy głównego bohatera i jego przyjaciela, gdy wrzucają do bagna części skradzionych samochodów. Dowiadujemy się też, że główny antybohater, Adam Szulc, jest uwodzicielem i lokalnym playboyem. Aby napisać tę scenę, musiałam przeczytać akta i wyłuskać elementy, które ilustrują tych mężczyzn. Ich wygląd i historię, dialogi, nawet seledynową walizkę, różowe koszule, samochody, motel na godziny, do którego Szulc przyprowadzał kilka dziewczyn każdego dnia. Historie łóżkowe wzięte z korespondencji Szulca z dziewczynami, z maili i czatów. Z tego powstały konkretne sceny. W książce dokumentalnej wytraciłabym cały impet, który daje powieść. Powieść pozwala zaangażować u czytelnika emocje - tłumaczyła pisarka.
Posłuchaj
Książki Katarzyny Bondy sprzedały się w Polsce w nakładzie przekraczającym dwa i pół miliona egzemplarzy. Są wydawane w 15 krajach. Prawa do wydań zagranicznych zakupiły największe wydawnictwa na świecie. Z wykształcenia jest dziennikarką - pracowała m.in. w "Super Expressie", "Newsweeku", "Wprost".
REKLAMA
Więcej w nagraniu
***
Audycja: Więcej niż kryminał
Prowadzący: Grzegorz Kalinowski
REKLAMA
Gość: Katarzyna Bonda (pisarka)
Data emisji: 9.05.2024
Godzina emisji: 22.06
PR24/wmkor
REKLAMA
REKLAMA