Walka z pijanymi kierowcami
Mimo licznych kampanii i apeli wciąż przybywa kierowców, którzy decydują się na prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Zbyt liberalne przepisy czy przyzwolenie społeczne?
2014-01-07, 10:49
Posłuchaj
Statystyki są zatrważające. Policja apeluje i organizuje kampanie na rzecz walki z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu, a kierowcy mimo to wciąż decydują się na jazdę „na gazie”. Przybywa także wypadków ze skutkiem śmiertelnym spowodowanych przez pijanych kierowców. Rząd reaguje i proponuje zmiany, które zaostrzyłyby sankcje wobec nietrzeźwych użytkowników dróg.
- W Polsce od 10 lat mamy przepisy, które są naprawdę sensowne. Rzadko kiedy uważam, że problemy należy rozwiązywać przy pomocy prawa karnego. Polska rzeczywiście jest krajem, w którym nadużywa się jazdy pod wpływem alkoholu i nadużywa się także przyzwolenia na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Pomysł uznania prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, że to nie zwykłe wykroczenie, a przestępstwo miało sens. To dobre rozwiązanie, ale prawo stanowi dopiero początek. Liczy się to, co z tym zrobimy potem – mówiła w PR24 Monika Płatek, karnistka.
Trwają spekulacje na temat skuteczności proponowanych zmian w kodeksie, które zniechęciłyby do siadania za kierownicą pod wpływem alkoholu. Może świadomość konfiskaty pojazdu lub kasacji prawa jazdy odniesienie pożądany skutek. Możliwości jest wiele, ale na ile będą one skuteczne pozostaje kwestią sporną.
- Temat zajęcia samochodu wraca od dawna. Prawo powinno być jednakowe dla wszystkich, więc jak się ma do tego, jeśli ktoś spowodował wypadek starym Maluchem za 500 złotych, a nowym Mercedesem? Jest to poszukiwanie rozwiązania, ale nie jest to najlepsza metoda, aby ukrócić liczbę popełniających najpoważniejsze wykroczenia drogowe. W Polsce trzeba edukować, ponieważ skutki w systemach, gdzie stosowano zastraszanie więzieniem były mizerne. Jeśli dodatkową karą będzie szkolenie o tym, czym może skończyć się prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, to mamy szansę odzyskać takiego człowieka dla społeczeństwa. Zasądzając wysoką karę praktycznie go tracimy – powiedział w PR24 Andrzej Grzegorczyk, wiceprezes Partnerstwa na rzecz Bezpieczeństwa Drogowego.
REKLAMA
Polskie prawo jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie, jeśli chodzi o sankcje wobec prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Zatem jego zaostrzenie wydaje się nie tyle zasadne, ile przeprowadzane na pokaz. Mimo sporów co do zasadności zmian na być może będzie to sposób na redukcję liczby pijanych kierowców i pobudzi ich wyobraźnię.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA