Warszawa zaśmiecona billboardami
Kuszą, zwracają uwagę, a czasami nawet szokują i zaśmiecają krajobraz miasta. W Warszawie jest około 20 tysięcy billboardów, dla porównania w Paryżu jest zaledwie 2,5 tysiąca.
2014-02-19, 18:15
Posłuchaj
Ratusz obiecuje, że billboardy będą znikać z miejskich budynków. Jednak naczelnik miejskiego wydziału estetyki twierdzi, że z reklamami na prywatnych nic nie zrobimy, dopóki nie zmieni się prawo. Czy jest sposób, by Warszawa nie była pokryta plakatami, billboardami i innymi szpetnymi reklamami?
- Warszawa tak, jak każde europejskie miasto cierpi z powodu nadmiaru reklamy zewnętrznej. Wynika to z braku odpowiednich instrumentów prawnych, które parlament przekazałby samorządom. Powinniśmy wziąć przykład z krajów zachodnich, by tak jak one prawnie uregulować te kwestie- powiedział Wojciech Wagner, naczelnik wydziału estetyki m.st Warszawy.
- Mieszkańcy prowadzili kampanie przeciwko reklamom. W pojedynczych przypadkach okazało się to skuteczne. Wysyłali pisma do firmy, która zamieściła reklamę. Nie ma dobrych narzędzi, ani skutecznych egzekucji prawa – powiedział Xawery Stańczyk, prezes stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim.
Budynki mieszkalne bez reklam
Samorząd może regulować kwestie reklam jedynie biorąc pod uwagę jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. W Europie Zachodniej regulacje dotyczące reklamy funkcjonują od lat. W Polsce dopiero zaczynamy je tworzyć.
- Od kilku lat istnieje zakaz wieszania reklam na budynkach mieszkalnych. Takie prawo nie obejmuje akademików, ani hoteli, na których bardzo często pojawiają się różnego rodzaju reklamy. W świetle prawa nie są to budynki mieszkalne – dodał Xawery Stańczyk.
- Bardzo dużo firm, które reklamują się na tego typu nośnikach. Jako miasto chcemy podnosić tę kwestię, że pewnym instytucjom bankom, takie formy nie do końca pasują – dodał Wojciech Wagner.
Z założenia reklamy powinny docierać do konsumenta, a nie zaśmiecać przestrzeń. Miejscowe plany zabudowania przestrzennego to jedna z form, która uniemożliwia zamieszczanie pewnych reklam. Brakuje zapisów, które dokładnie określiłyby kompetencje reklamodawców.
PR24/Paulina Olak