Ukraińcy w Erasmusie
Z roku na rok coraz więcej Ukraińców przyjeżdża do naszego kraju na studia. Stanowią jedną z liczniejszych grup studentów zagranicznych.
2014-02-20, 14:01
Posłuchaj
Polska oferuje im wysoki poziom nauczania i niższe czesne niż w Europie Zachodniej. Na razie nie mogą liczyć na więcej profitów .
– Rzeczywiście, ta oferta nie jest zbyt duża. Natomiast wszyscy studiujący w Polsce Ukraińcy od roku akademickiego 2014/15 będą mogli ubiegać się o niskooprocentowane pożyczki. Będą one tak samo dostępne dla polskich studentów. Te pożyczki szczególnie przydadzą się do zdobycia drugiego stopnia - magisterium – stwierdził Tomasz Szymczak, dyrektor projektu Erasmus + i eTwinning.
Studia w UE
Ukraińscy studenci chętnie uczestniczą w różnych projektach.
– Nie tylko w projektach dotyczących szkolenia wyższego, czyli w dawnym Erasmusie, ale także w dawnym programie „Młodzież w działaniu” (obecnie młodzież), czyli w wolontariacie europejskim. W Warszawie mamy jedyne, poza Brukselą, biuro programu Saldo dla Europy Wschodniej i Kaukazu. Realizuje ono szkolenia i wymiany dla liderów młodzieżowych oraz wolontariuszy. Znaczną część beneficjentów tego programu stanowią działacze młodzieżowi z Ukrainy – wyjaśnił Gość PR24. – Myślę, że to co się dzieje teraz na Ukrainie może sprawić, że Komisja Europejska otworzy się szerzej na Ukrainę i Partnerstwo Wschodnie. Ułatwienia wizowe dla młodzieży ukraińskiej to też zadanie dla UE. Polska może najwyżej lobbować i wspierać te działania.
Od teorii do praktyki
Programy takie jak Erasmus+ pozwalają młodym ludziom „oswoić się” z rynkiem pracy.
– Służą ułatwieniu przejścia ucznia lub studenta na rynek pracy - od teorii do praktyki. Weryfikatorem wykształcenia jest oczywiście rynek pracy – czy przyjmuje daną osobę czy też odrzuca – podkreślił Gość PR24.
W tym roku ruszył program Erasmus+, wspierający edukację, szkolenia, inicjatywy młodzieżowe oraz sportowe w całej Europie. W jego ramach około pięciu milionów młodych ludzi zdobędzie doświadczenie i umiejętności, studiując, szkoląc się lub odbywając wolontariat za granicą.
PR24/Anna Krzesińska