Jak podniesiono Costa Concordię?
Zakończyła się operacja podnoszenia wraku wycieczkowca, który od czasu katastrofy leżał oparty o podwodne skały w pobliżu wyspy Gilio w Toskanii.
2013-09-16, 19:17
Posłuchaj
W styczniu 2012 roku statek Costa Concordia wpadł na podwodne skały, w wyniku czego powstała wyrwa o długości 70 metrów. W wyniku katastrofy zginęły 32 osoby. Skomplikowana akcja podnoszenia trwała 19 godzin.
- Statek ma 290 metrów długości, 70 wysokości, a wyporność 114 tysięcy ton. Operacja wyciągania do z wody ma kosztować aż 600 mln euro. Eksperci na bieżąco przy pomocy rozmaitych urządzeń obserwują każdy ruch statku, dlatego trwa to tak długo. Wrak od ponad roku leżał do połowy w wodzie i nie był konserwowany, więc mógł nawet pęknąć – powiedział korespondent PR w Rzymie, Marek Lehnert.
W oczach opinii publicznej jedynym winowajcą katastrofy jest kapitan Costy Concordii, Francesco Schettino, który wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu 15 lat pozbawienia wolności.
- Pozostali współsprawcy, czyli współpracownicy kapitana, byli oskarżeni o to samo, jednak sąd przystał na negocjacje i skazał ich na 2 do 5 lat. Schettino też prosił o przyspieszony proces, ale nie uzyskał zgody i sam zasiądzie na ławie oskarżonych – powiedział gość PR24.
PR24/ Anna Mikołajewska