Kilka kroków dalej pięcioosobowa rodzina, która przez 10, 11 dób siedziała w małej piwnicy 2 na 2 metry kwadratowe. A miejscem do spania były skrzynki po ziemniakach. Mają nagrany komórką film, który pokazują i dodają: "dzieci bardzo się bały, gdy przelatywały samoloty. Nigdy w życiu nie czuliśmy się tak zagrożeni". Dziś już są bezpieczni w Polsce.
Wszyscy jednak chcą jak najszybciej wrócić do domu, są też i tacy, którzy już wracają, bo twierdzą, że na Ukrainie jest ich miejsce. Takie i inne obrazy można spotkać w Medyce, przy granicy z Ukrainą. - Jak się szybko skończy wojna, to chcemy wracać do domu, bo tam została nasza rodzina - mówi jedna z bohaterek reportażu. - Rodzice, rodzeństwo. Został 18-letni brat, ale jego nie chcieli wypuścić, ponieważ powinien pójść do armii. Rodzice zostali z nim. On nigdzie jeszcze nie służył - dodaje.
W Medyce, obok przekraczających granicę uchodźców z Ukrainy, można też spotkać, co krok, wspierających we wszystkim wolontariuszy i to nie tylko z Polski, bo z Białorusi, Niemiec, Anglii, Francji czy nawet ze Stanów Zjednoczonych.
***
Reportaż był nagrywany w piątek, 18 marca, w dniu ataku Rosjan na zakłady lotnicze pod Lwowem.
Zachęcamy do wysłuchania reportażu "Chcę wrócić do domu".
14:07 _PR24_AAC 2022_04_17-08-34-04.mp3 "Chcę wrócić do domu" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego i Doroty Bonieckiej-Górny (SRiD)
***
Reportaż: "Chcę wrócić do domu"
Autor: Adam Bogoryja-Zakrzewski przy współpracy Doroty Bonieckiej-Górny
Data emisji: 17.04.2022
Godz. emisji: 8.33
kp