Rocznica powstawania wielkopolskiego
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 w Poznaniu. W tym roku obchodzimy 96. rocznicę tego zwycięskiego zrywu niepodległościowego.
2014-12-29, 19:00
Posłuchaj
Największy, zwycięski zryw niepodległościowy w historii Polski, którego cele zostały w pełni osiągnięte i jedno z czterech powstań w dziejach naszego kraju, zakończone wygraną. Jednak przez wielu niedoceniane i zapomniane.
– Wydarzenia, które rozgrywały się w Poznaniu i w Wielkopolsce, mimo tego, że miały duży wpływ na późniejsze losy Rzeczypospolitej, zostały niejako przesłonięte dramatycznymi wypadkami rozgrywającymi się na froncie wschodnim. Mam tu na myśli bitwę warszawską i ogromne zagrożenie dla istnienia państwowości polskiej. Te wszystkie okoliczności usunęły w cień to, co było wcześniej – powiedział na antenie PR24 prof. Janusz Odziemkowski z Instytutu Nauk Historycznych UKSW.
– Powstanie wielkopolskie uchodzi za jedno z tych, które nie skończyło się sromotną klęską. Złośliwi mówią, że może dlatego jest tak mało znane, bo o wiele bardziej popularne są te, które kończyły się straszliwą hekatombą. Powstanie to zanotowało od samego początku znaczące sukcesy i w zasadzie pierwszego dnia opanowało już był cały Poznań. Następnie wyzwalano poszczególne miejscowości województwa wielkopolskiego – wyjaśniał w Polskim Radiu 24 Andrzej Sowa, publicysta, historyk.
Powstanie na początku nie miało przywódcy. Po kilku dniach przypadkowo został nim kpt. Stanisław Taczak, natomiast 16 stycznia na jego czele stanął gen. Józef Dowbor-Muśnicki.
REKLAMA
Poparcie Paderewskiego
Niebagatelną rolę w zainicjowaniu powstania w Wielkopolsce odegrał Ignacy Jan Paderewski, światowej klasy pianista i kompozytor. Muzyk w drodze do Warszawy przybył 26 grudnia do Poznania. Tego samego dnia wygłosił przemówienie do swoich rodaków licznie zgromadzonych przed hotelem Bazar, napełniając ich nadzieją.
– Niemcy robili wszystko, by Paderewski do Poznania nie przyjechał. To był człowiek znany w świecie i wiadomo było, że wystarczy, że tylko się pokaże, a od razu w ludzi wstąpi siła. Faktycznie, kiedy w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia zjawił się w hotelu Bazar, wyszedł na balkon i przemówił, to ludzi wypełniła nowa wiara. Gdyby Paderewski nie przyjechał, powstawanie wybuchłoby trochę później – utrzymuje gość PR24.
Odważna i właściwa próba
Zdaniem prof. Marka Kornata wielkopolskie społeczeństwo nie musiało za wszelką cenę decydować się na organizację powstania. Jako naród mogliśmy poczekać na postanowienia konferencji pokojowej w Paryżu, która zebrała się w styczniu 1919 roku. Jednak rozstrzygnięcia zrywu niepodległościowego w dużym stopniu ułatwiły tę sprawę.
– Patrząc z dzisiejszej perspektywy, polska dyplomacja nie miałaby łatwego zadania w próbie przeforsowania przyłączenia Wielkopolski do Rzeczypospolitej. Tymczasem zwycięstwo i rozejm w Trewirze zapewniło nam wejście w posiadanie tej ważnej dzielnicy. Dlatego też w Paryżu polscy politycy mogli skoncentrować się na walce o terytorialny dostęp do morza, o przyłączenie Górnego Śląska i Pomorza Gdańskiego – zaznaczył prof. z Instytutu Historii PAN i UKSW.
REKLAMA
PR24/dds/db
REKLAMA