69. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
Cieszymy się dziś życiem w wolnej, niepodległej Polsce. Często spiesząc się w zgiełku codziennych zajęć nie myślimy o tym, że 69 lat temu te same ulice znosiły ciężar czołgów, wybuchy pocisków, a także bieg tysięcy żołnierzy i cywilów, których krwią nasiąknięta jest warszawska ziemia.
2013-08-01, 09:00
Posłuchaj
Obecnie świadków tamtych tragicznych wydarzeń jest coraz mniej, dlatego tym bardziej trzeba starać się pielęgnować pamięć i słuchać pozostałych przy życiu uczestników Powstania Warszawskiego.
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski to postać niezwykła. Walczył od początku samej wojny i w czasie powstania był już doświadczonym, zaprawionym w bojach żołnierzem. Edyta Poźniak z Informacyjnej Agencji Radiowej wielokrotnie miała możliwość spotkania z generałem, który mimo traumatycznych przeżyć oraz sędziwego wieku wciąż zachował energię i radość życia.
- To wyjątkowo miły, uśmiechnięty i szarmancki człowiek, a pogody ducha może mu pozazdrościć wiele młodych osób. Nigdy nie narzekał, ani nie mówił, że nie może czegoś zrobić. Generała poznałam kilkanaście lat temu na uroczystościach rocznicowych. Od razu zauroczył mnie swoją osobowością i nawiązaliśmy bliski, osobisty kontakt, a nasza rozmowa była ciepła i sympatyczna – mówiła w PR24 Edyta Poźniak, Informacyjna Agencja Radiowa.
Generał Ścibor-Rylski podczas rozmowy z Edytą Poźniak oprowadzał ją po swojej ukochanej Warszawie, pokazując miejsca w których walczył. Wspomina, że pierwszego sierpnia 1944 roku sądził, że udało się pokonać Niemców.
REKLAMA
- Warszawiacy zdali egzamin. Niemcy uciekali, wszędzie widać było biało-czerwone flagi i myśleliśmy że to już zwycięstwo. Było coraz więcej ochotników, dla których nie mieliśmy nawet broni. Nie można było im odmówić, ponieważ rwali się do walki – wspominał wydarzenia generał Zbigniew Ścibor-Rylski.
Generał liczy na to, że pamięć o Powstaniu wciąż będzie kultywowana. Edyta Poźniak, która od wielu lat obserwuje obchody rocznicowe twierdzi, że dla części młodych ludzi edukacja historyczna jest naprawdę istotna, ale dla sporej grupy przeszłość nie ma znaczenia.
- Udaną inicjatywą jest Muzeum Powstania Warszawskiego, które w sposób przystępny i dostosowany do współczesnych technologii pozwala usłyszeć, dotknąć i zobaczyć Warszawę z 44 roku. Niektórzy młodzi ludzie, jeśli mają kogoś bliskiego związanego z wojną lub należą do harcerstwa potrafią rozmawiać ze starszymi osobami i znają tę historię. Jednak edukacja polega na tym, aby przekazać tę wiedzę osobom, które nie są zainteresowane – podsumowała Gość PR24.
PR24
REKLAMA
REKLAMA