Sąsiedzi zza morza wybierają
W Szwecji trwają wybory do parlamentu, władz regionalnych i lokalnych. Według sondaży, niewielką przewagę ma koalicja socjaldemokratów i zielonych. Wśród kandydatów jest rekordowo duża liczba Polaków lub osób polskiego pochodzenia.
2014-09-14, 11:49
Posłuchaj
Dla Szwedów każde wybory to bardzo ważne wydarzenie. Frekwencja zawsze wynosi powyżej 80 proc. Według sondaży, dziś największe szanse na zwycięstwo ma trzypartyjny blok lewicy i zielonych. Oznaczałoby to, że gabinet z przywódcą Partii Socjaldemokratycznej 57 - letnim Stefanem Löfvenem na czele zastąpi, będących u władzy od dwóch kadencji, centroprawicowy rząd Fredrik Reifeldta. Jednak nawet prawicowe szwedzkie partie nie odcinają się od osiągnięć państwa opiekuńczego.
– Charakterystyczną rzeczą jest, że Szwedzi, którzy są pracowici i cierpliwi, mogą wiele znieść. Ale gdy mieli duży kryzys finansowy na przełomie lat 80. i 90., to okazało się, że istnieją dwie rzeczy, z których nie są w stanie zrezygnować. A mianowicie nie zrezygnują z opieki nad małymi dziećmi i ludźmi starymi. Na tym nie można robić oszczędności – powiedziała Inga Sawicka, tłumacz literatury szwedzkiej.
Szwedzkie bogactwo
Chociaż dziś Szwecja jest jednym z najbogatszych państw Europy, kiedyś sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Na początku XX wieku około ¼ Szwedów wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszego życia. Czemu Szwecja zawdzięcza swoje dzisiejsze bogactwo?
– Dorobili się głównie na swojej innowacyjności. Postawili na zaawansowany przemysł, a świat chciał ich produkty kupować. To jest źródło ich zasobności. Poza tym, zachowują skromność. Kiedyś Szwed, nawet jeśli miał pieniądze, to je inwestował lub odkładał, a nie przejadał. Wszelka ostentacja była źle widziana. Nawet najbogatsza rodzina w Szwecji jeździła Volkswagenami – podkreślała Inga Sawicka, Gość PR24.
REKLAMA
PR24/AM
REKLAMA