Dwaj Panowie "Z" o ostrym języku w debacie publicznej
Język debaty publicznej z dnia na dzień staje się coraz ostrzejszy. Wydaje się, że nie ma obelg, insynuacji czy wyzwisk, którymi politycy jeszcze się nie obrzucili. Jeśli najmocniejsze słowa już padły, to co będzie dalej? O tym dyskutowali Dwaj Panowie "Z", czyli Dominik Zdort i Marek Zając.
2017-05-23, 21:05
Posłuchaj
Jak podkreślał Marek Zając, brutalny język, bez którego trudno wyobrazić sobie dzisiaj politykę, nie jest skuteczny. – Historia PiS-u pokazuje, że gdy partia łagodzi retorykę, to zyskuje nowych wyborców. Pokrzykiwanie nic nie daje. Jeśli Ryszard Petru mówi, że Polska jest pod okupacją rządu, to właściwie kończą się już słowa. Pozostaje tylko przemoc – stwierdził dziennikarz.
Według Dominika Zdorta, twardy język służy mobilizacji zwolenników partii. – Ugruntowane partie na scenie politycznej mogą sobie pozwalać na ostrzejszy język, ponieważ w ten sposób zwracają się do swojego twardego elektoratu. Zdarzają się jednak przemówienia łagodniejsze, innym językiem, gdy politycy zwracają się do grup niezdecydowanych – powiedział publicysta.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji byli Dominik Zdort i Marek Zając.
Polskie Radio 24/kk
_____________________
Dwaj panowie "Z" w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje