Wojna na słowa
W konkursie Ambasador Polszczyzny odznaczone zostają osoby posługujące się piękną polszczyzną. Czy w dzisiejszym świecie mamy czas i chęci aby troszczyć się o nasz język?
2013-11-08, 20:52
Posłuchaj
Ambasadorzy Polszczyzny byli wybierani do tej pory trzykrotnie. W tym roku tytuł Wielkiego Ambasadora otrzyma Tadeusz Różewicz. Poza tym wyróżnienia przyznawane są w kilku kategoriach: Ambasadorem w Mowie zostanie Anna Dymna, Ambasadorem w Piśmie – Wojciech Młynarski, Młodym Ambasadorem Polszczyzny – profesor Katarzyna Marciniak, Ambasadorem Polszczyzny Regionalnej - Regionalny Zespół Pieśni i Tańca z Dąbrówki Wielkopolskiej, a Ambasadorem Polszczyzny poza Granicami Kraju – tłumacz Karol Dedecjusz.
- Kandydaci do tytułu muszą wykazać swoją wieloletnią działalnością, że polszczyzna jest dla nich ważna i to. Świadczyć o tym musi sposób w jaki uczestniczą i wypowiadają się w życiu publicznym. Także po otrzymaniu tytułu muszą udowodnić, że na ten tytuł zasłużyli – podkreślała w PR24 Agata Hącia, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego i Rady Języka Polskiego.
Współcześnie bardzo rzadko spotyka się osoby mówiące nienaganną polszczyzną. Niektóre błędy językowe są tak powszechne, że wchodzą do codziennego użycia. Często można usłyszeć sformułowania takie jak „na dworzu”, „przekonywujące” lub „dwa razy pod rząd”. Wiele problemów powodują też regionalizmy, wulgaryzmy oraz zapożyczenia.
- Od strony psychologicznej bardzo ważne, żebyśmy znajdowali ujście emocji. Analizowałem polskie wulgaryzmy i maja one bardzo bogatą historię i brzmienie w porównaniu na przykład do tych angielskich. Nasze pełnią dobrze swoją funkcję ale i tak nie rekomendujemy ich stosowania – powiedział w PR24 Radek Kotarski, autor edukacyjnego kanału Polimaty TV.
PR24/Anna Mikołajewska