Kto zestrzelił malezyjskiego boeinga?
Najbardziej prawdopodobna hipoteza dotycząca katastrofy boeinga 777 nad Ukrainą mówi o zestrzeleniu maszyny przez prorosyjskich separatystów. Tymczasem rakiety 9K37 „Buk” znajdują się w uzbrojenia zarówno wojsk rosyjskich, jak i ukraińskich.
2014-07-22, 15:35
Posłuchaj
Katastrofa samolotu malezyjskich linii lotniczych nie była pierwszym wypadkiem lotniczym, który miał miejsce nad Ukrainą od czasu początku kryzysu. Wcześniej zestrzelono między innymi samolot transportowy An-26. Po wystrzeleniu pocisku pilot cywilnego boeinga nie miał wielkich szans na uniknięcie katastrofy.
– Piloci maszyn wojskowych mają instrumenty pozwalające na uniknięcie zestrzelenia przez rakietę ziemia-powietrze. Samoloty cywilne mają tylko transponder, czyli urządzenie pozwalające identyfikację innych maszyn w powietrzu - mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy.
System rakietowy „Buk”
Malezyjski samolot został najprawdopodobniej strącony przez pocisk rakietowy ziemia-powietrze 9K37 „Buk”. Broń mogła zostać użyta przez prorosyjskich separatystów.
– W opinii publicznej pojawiły się głosy mówiące o tym, że tylko fachowcy mogą obsługiwać rakiety „Buk”. Tymczasem ten system rakietowy posiada dwie instrukcje – techniczną i operacyjną. Z ich pomocą średniozaawansowany specjalista od komputerów mógłby użyć takiej rakiety. Pozostaje tylko pytanie, czy osoba cywilna potrafiłaby rozpoznać cel, do którego mierzy z tak niebezpiecznej broni - tłumaczył Tomasz Białoszewski.
REKLAMA
Sprawa międzynarodowa
Wydaje się, że do momentu czwartkowego zestrzelenia samolotu pasażerskiego, działania zbrojne na terenie Ukrainy były uznawane przez Europę Zachodnią, USA i Australię za konflikt wyłącznie regionalny. Teraz wojna ukraińsko-rosyjska stała się sprawą międzynarodową. Jednak czy mimo świadomości globalności problemu, Zachód podejmuje stosowne kroki, by zapobiec dalszej eskalacji przemocy?
– Wspólna polityka Unii Europejskiej w sprawie ukraińskiej nie istnieje. Bruksela wydaje się bardziej zajęta obsadzaniem stanowisk. Nie odpowiada ona na kryzysy w swoim bezpośrednim sąsiedztwie – mówił w Polskim Radiu 24 Paweł Lickiewicz z eastbook.eu
Nie będzie sankcji trzeciego etapu
W związku z tragicznymi wydarzeniami ważne jest zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Szefowie dyplomacji oskarżają Rosję o niewypełnienie wcześniejszych żądań dotyczących odseparowania się Rosji od terrorystów i przestania dostarczania im broni. Jednak ostrzejsze sankcje nie będą wdrożone.
– Pewne sankcje zostaną narzucone, ale nie będzie wprowadzony tzw. trzeci etap sankcji, a więc sankcje gospodarcze, te które uderzyłyby w sektor bankowy i finansowy, jak również obronność i kwestie handlu bronią – podkreślał Gość PR24.
REKLAMA
PR24
Polecane
REKLAMA