Dramat Ukrainy
Rosyjska armia prowadzi działania zbrojne na terenie Ukrainy, trwają walki o lotnisko w Ługańsku. Od początku walk życie straciło ponad 2,5 tys. osób. Dotychczas tętniące życiem miasta są zrujnowane, a sytuacja ludności cywilnej dramatyczna.
2014-09-01, 12:12
Posłuchaj
Wojna na wschodzie Ukrainy przybiera na sile i region znajduje się na skraju katastrofy humanitarnej. Zwiększa się migracja ludności wewnątrz Ukrainy, ponieważ cywile chcą uciec z miejsca walk. Ukraina musi przygotować się na przyjęcie uchodźców. Szczególnie trudna będzie zima, ale z pomocą spieszy Czerwony Krzyż.
Fala uchodźców i pomoc humanitarna
Ludność cywilna w miarę możliwości opuszcza tereny walk i przemieszcza się w kierunku zachodniej Ukrainy. Pomoc płynie z całej Europy, ale to rząd w Kijowie musi opanować sytuację, która jak na razie go przerasta.
– Ukraińcy nie są w stanie poradzić sobie sami z tym problemem. Trudno jest poradzić sobie z sytuacją humanitarną, gdy mamy do czynienia z wojną. Ukraiński Czerwony Krzyż nie był przygotowany na taki rozwój sytuacji, która zaskoczyła wielu ludzi na całym świecie. Z tego względu pomoc dla Ukraińskiego Czerwonego Krzyża jest tak bardzo potrzebna – wskazywał w PR24 dr Jerzy Zaborowski, dyrektor Polskiego Czerwonego Krzyża.
W strefie walk
Drugim wyzwaniem, przed którym stoi Kijów, jest sytuacja ludności cywilnej w strefie walk. Brakuje tam niemal wszystkiego: prądu, wody, jedzenia. Odcięty ma zostać dopływ gazu, co w perspektywie zbliżającej się zimy może mieć opłakane skutki. Są to jednak regiony, gdzie toczą się regularne walki, więc dotarcie z pomocą humanitarną jest bardzo trudne.
REKLAMA
– Nie działa cała infrastruktura i sytuacja ma tam charakter krytyczny. Pomoc humanitarna jest tam bardzo potrzebna. W rejonie walk dostęp do potrzebujących dla Ukraińskiego Czerwonego Krzyża jest bardzo utrudniony z różnych względów. Trwa tam wojna, a wolontariuszom utrudniają dostęp wspierani przez Rosję separatyści – powiedział dr Jerzy Zaborowski.
Wojna trwa
Rosja prowadzi działania zbrojne na terenie Ukrainy i zdobywa kolejne tereny. Trwają zacięte walki wokół Doniecka i Ługańska, na rosyjski atak szykuje się Mariupol.
– W samym Mariupolu sytuacja jest spokojna. Miał miejsce incydent na Morzu Azowskim, gdzie ostrzelane zostały kutry Straży Ochrony Wybrzeża. Nie mamy dowodów na ostrzał rosyjski, ale 40 kilometrów dalej stacjonują rosyjscy żołnierze, więc możemy przypuszczać, że jest to prawdopodobne – mówił Piotr Andrusieczko z Ukraińskiego Żurnala.
REKLAMA
PR24/GM
Polecane
REKLAMA