Polscy Argonauci w Zurychu
12 medali zdobyli reprezentanci Polski w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Zurychu. Pod tym względem są to wyjątkowe mistrzostwa, gdyż już dawno polscy sportowcy nie stawali tak często na podium europejskiego czempionatu. Nie zawiedli faworyci, zaskoczyli ci, na których mało kto stawiał.
2014-08-17, 20:56
Posłuchaj
Podobną liczbę medali po raz ostatni w mistrzostwach Starego Kontynentu polscy lekkoatleci zdobyli 40 lat temu w Rzymie. Wtedy udało się wywalczyć 10 krążków. W Zurychu w tabeli medalowej nasi zawodnicy uplasowali się na szóstym miejscu. Polacy pobili uznawany za bardzo dobry wynik z Barcelony sprzed czterech lat - wówczas mieli dziewięć medali. Do rekordowych mistrzostw w Budapeszcie z 1966 r. zabrakło 4 medali.
Maraton i biegi zwieńczyły dzieło
Ostatnie dni w polskiej lekkoatletyce były czymś niezapomnianym. Codziennie polscy kibice byli świadkami medalowych sukcesów naszych reprezentantów. Nie inaczej było i dzisiaj. Ostatniego dnia mistrzostw medale zdobyli: urodzony w Etiopii maratończyk Yared Shegumo i męska sztafeta 4x400 m.
– Yared swój kapitalny występ rozpoczął od 34-35 kilometra trasy. Biegł wyśmienicie zdobywając srebrny medal. Osiągnął bardzo dobry czas 2 godz. 12 min. Jego szczęściu nie było końca, tym bardziej, że dzisiejsza trasa maratonu nie należała do łatwych. Shegumo ma 31 lat i to jest naprawdę dobry wiek, by osiągać kolejne sukcesy, bo nasz zawodnik talent ma nieprzeciętny – powiedział na antenie PR 24 Cezary Gurjew, wysłannik Polskiego Radia do Zurychu.
– Rafał Omelko, Kacper Kozłowski, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina to nasi bohaterowie w sztafetowym biegu na 400 m. Nawiązują i myślę, że będą nawiązywać, do tych dawnych czasów, kiedy Polacy byli mistrzami świata na tym dystansie i ich czas do tej pory stanowi piąty wynik w historii. Dzisiaj nasi zawodnicy o 0,04 s wyprzedzili Francuzów i dzięki temu mamy medal w sztafecie – podkreślił Cezary Gurjew.
REKLAMA
Siatkarskie granie pod Wawelem
Od wczoraj w Krakowie rozgrywany jest Memoriał Huberta Wagnera. Impreza jest dla Biało-Czerwonych ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającymi się 30 sierpnia Mistrzostwami Świata. W pierwszym swoim meczu polscy siatkarze przegrali z reprezentacją Bułgarii 2:3. W dodatku groźnie wyglądającej kontuzji doznała gwiazda naszego zespołu – Mariusz Wlazły.
- Atakujący polskiej reprezentacji skręcił staw skokowy. W pierwszej chwili wyglądało to niestety bardzo źle. Po meczu nie mógł stanąć na kontuzjowanej nodze i musieli go wspomagać koledzy z zespołu. Na szczęście komunikat lekarza i sztabu szkoleniowego mówi, że w ciągu 3-4 dni Wlazły powinien wrócić do treningów i zagrać w pierwszym meczu Mistrzostw Świata z Serbami – poinformował Tomasz Kowalczyk z Naczelnej Redakcji Sportowej Polskiego Radia.
Wrotkarstwo na igrzyska
Jedną z najbardziej popularnych dyscyplin na świecie, która nie występuje jeszcze w programie Igrzysk Olimpijskich, jest wrotkarstwo. Uprawia je miliony ludzi na całym świecie. Osoby związane ze środowiskiem wrotkarskim walczą, by ta dyscyplina dołączyła do olimpijskiego programu.
- Z Igrzyskami Olimpijskimi wiążą się również większe nakłady finansowe ze strony Ministerstwa Sportu i niestety to jest problem, że w naszej dyscyplinie brakuje funduszy. Polska kadra wrotkarstwa szybkiego nie ma zapewnionych warunków do właściwego rozwoju, a to w głównej mierze spowodowane jest tym, że nasza dyscyplina nie jest objęta programem olimpijskim – powiedziała Aleksandra Goss, reprezentantka Polski we wrotkarstwie.
REKLAMA
PR24/Damian Bielecki
REKLAMA