Zawieszenie broni na Ukrainie
Od 1 września trwa skuteczne zawieszenie broni w Donbasie. – Moskwa i separatyści zmienili swoją politykę. Rosji zależy na uspokojeniu sytuacji, dlatego wciąż nie padł ani jeden strzał – stwierdził w Polskim Radiu 24 Piotr Pogorzelski, były korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
2015-09-07, 14:06
Posłuchaj
Eksperci oczekiwali, że kolejne zawieszenie broni okaże się nieskuteczne i wymiana ognia w Donbasie nie ucichnie. Zdaniem Piotra Pogorzelskiego uspokojenie walk nie byłoby możliwe, gdyby nie zmiana rosyjskiej polityki. Dodał, że także zmiany w kierownictwie samozwańczych republik doprowadziło do złagodzenia kursu wobec Kijowa.
– W samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej doszło do zamachu stanu, gdzie zmieniły się władze parlamentarne. Usunięto osobę, która była zwolennikiem ostrego kursu wobec Kijowa i teraz na jej miejscu jest inny człowiek, który opowiada się za negocjacjami. Zaskakujące było także oświadczenie lidera samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, który mówił, że można oddać Ukrainie kontrolę nad granicą z Rosją – wyjaśniał dziennikarz.
W ocenie gościa Polskiego Radia 24 na zmianę rosyjskiej polityki względem konfliktu na Ukrainie mogły wpłynąć m.in. nałożone sankcje, które są coraz bardziej odczuwalne dla Moskwy.
– Sankcje przyniosły swój efekt. Co prawda późno, ale zaczęły działać. Co więcej utrzymanie terytoriów separatystycznych jest wyczerpujące dla Rosji. Nie można tam uruchomić gospodarki i konieczne jest wznowienie kontaktów z Kijowem, aby cokolwiek ruszyło i region znów na siebie zarabiał – mówił Piotr Pogorzelski.
REKLAMA
Więcej o bieżącej sytuacji na Ukrainie w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/gm/wj
Polecane
REKLAMA