Wybory Europy

Obywatele państw Unii Europejskiej wybierali swoich przedstawicieli do Europarlamentu, a Ukraińcy głosowali w wyborach prezydenckich. O ile wynik wyborów za naszą wschodnią granicą nie jest zaskoczeniem, o tyle rezultat głosowania wspólnotowego jest w niektórych krajach sensacyjny.

2014-05-26, 21:33

Wybory Europy
Petro Poroszenko, zwycięzca wyborów prezydenckich na Ukrainie.Foto: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Posłuchaj

26.05.14 Piotr Pogorzelski „Jeśli Moskwa będzie chciała, będzie mogła zakwestionować legalność wyboru (…)”
+
Dodaj do playlisty

Zwycięzcą wyborów prezydenckich na Ukrainie został oligarcha Petro Poroszenko. Pokonał on między innymi byłą premier Julię Tymoszenko, którą poparło kilkanaście procent głosujących. „Król czekolady” – jak nazywany jest Petro Poroszenko – zdobył ponad 50 proc. głosów.

Niska frekwencja

Do ukraińskich urn poszło 60 proc. uprawnionych do głosowania obywateli. Jednak na wschodzie kraju, ze względu na działalność separatystycznych bojówek, frekwencja była zdecydowanie niższa.

– Tragedią jest to, że tak mało osób mogło uczestniczyć w głosowaniu na wschodzie Ukrainy. Jednak to, że po raz pierwszy prezydent Ukrainy został wybrany już w pierwszej turze, jest porażką Władimira Putina – mówił w Polskim Radiu 24 Anatolij Zimnin, Redakcja Ukraińska Polskiego Radia.

Prztyczek w nos

Rosja, która jest odpowiedzialna za kryzys na Ukrainie, próbowała nie dopuścić do przeprowadzenia wyborów prezydenckich u naszych wschodnich sąsiadów. Choć Moskwa zadeklarowała, że uzna wyniki głosowania, w każdej chwili może podważyć legalność wyborów.

REKLAMA

– Rosyjska propaganda będzie mogła pokazać, że głosowanie nie odbyło się w całym kraju i prezydenta wybrała tylko część społeczeństwa. Oczywiście nie będzie się wspominać, dlaczego tylko niektórzy mogli dokonać wyboru – zauważył Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.

O reakcji Stanów Zjednoczonych na wyniki wyborów na Ukrainie mówił Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie.

Eurosceptyczna Europa

W wyborach do Parlamentu Europejskiego sukces odniosły partie prawicowe i populistyczne. We Francji z poparciem na poziomie 25 procent tryumfował kierowany przez Marine Le Pen Front Narodowy, a w Wielkiej Brytanii UKIP Nigela Farge’a zdobył 30 procent głosów.

Ugrupowania eurosceptyczne zdobyły także mandaty między innymi w Polsce, Austrii, Danii i Grecji. Przedstawiciele skrajnych partii mogą liczyć na około 140 miejsc w nowym Parlamencie Europejskim.

REKLAMA

O głosowaniu mówili korespondenci Polskiego Radia – Beata Płomecka (Bruksela) i Marek Brzeziński (Paryż) .

Zapraszamy do odsłuchania audycji Grzegorza Dobieckiego.

PR24/MP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej