Amerykańska propaganda sukcesu

Zdaniem prezydenta Baracka Obamy Stany Zjednoczone jako jedyne supermocarstwo przewodzi społeczności międzynarodowej w walce ze światowymi zagrożeniami. Eksperci twierdzą, że taka postawa amerykańskiego przywódcy, to wynik wniosków, które zostały wyciągnięte z poprzedniej, pasywnej, polityki administracji Białego Domu.

2014-11-16, 21:36

Amerykańska propaganda sukcesu

Posłuchaj

16.11.14 Łukasz Jasina: „Już dawno nie słyszeliśmy tak ostrych słów Baracka Obamy na temat rosyjskiej polityki na Ukrainie (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Na szczycie G20 w australijskim Brisbane Obama określił Rosję jako „zagrożenie dla świata”. W tym kontekście wymienił „przerażające zestrzelenie" pasażerskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą. Sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie, walkę z dżihadystami w Syrii i  w Iraku oraz zastopowanie epidemii Eboli określił jako jedne z najważniejszych celów dla międzynarodowej społeczności.

– Moim zdaniem opinia Baracka Obamy jest zdecydowanie mocno na wyrost. Szczególnie w ostatnich miesiącach dało się zauważyć, że Stany Zjednoczone nie są w stanie wziąć na siebie tego liderowania. W Brisbane prezydent USA wydawał się być politykiem, który swoją postawą starał się zatrzeć negatywne wrażenie, jakie pozostawił na zakończenie szczytu w Pekinie. Moim zdaniem próbował odstawić cos w rodzaju propagandowej „szopki” swojego silnego amerykańskiego sukcesu – podkreślił na antenie PR24 Łukasz Jasina z „Kultury Liberalnej”.

Totalna wojna Rosji

Imperialistyczne zapędy Rosji, których odzwierciedleniem są akcje militarne podejmowane w byłych republikach Związku Radzieckiego mogą świadczyć o tym, że również na wschodzie Ukrainy dojdzie do otwartego i zdecydowanego uderzenia rosyjskich wojsk.

– Totalna wojna moim zdaniem na pewno jest szykowana zarówno przez Rosjan, jak i przez separatystów. W polityce międzynarodowej nie pojawią się żadne wcześniejsze sygnały, że taka sytuacja będzie miała miejsce. Myślę, że jednym z takich miejsc może być Charków, gdzie sytuacja po ostatnich wyborach jest mocno niepewna. Ostateczna decyzja leży w gestii Putina, który uderzy wtedy, kiedy będzie mu to najbardziej odpowiadało – dodał Rozmówca PR24.

REKLAMA

PR24/Damian Bielecki

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej