Na Białoruś znów popłynęła rosyjska ropa. Ekspert: to nie koniec kryzysu
Rosyjska ropa znów popłynęła do białoruskich rafinerii. To efekt zawarcia porozumienia na dostawy na Białoruś pierwszej partii rosyjskiej ropy w tym roku. - To nie jest koniec kryzysu. Umowa został podpisana na jeden miesiąc, ma charakter techniczny. Chodzi o to, by białoruskie rafinerie nadal mogły pracować, kontrakt jest krótkoterminowy - tłumaczył w Polskim Radiu 24 Bartosz Tesławski z portalu eastbook.eu.
2020-01-04, 20:57
Posłuchaj
1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy ropy na Białoruś. Oficjalnym powodem miał być brak zawartego porozumienia. Chodziło między innymi o cenę dostarczanego surowca. W pierwszej kolejności produkty naftowe trafią na rynek wewnętrzny. - Dostawy na Zachód przez ropociąg Przyjaźń są niezagrożone. To zupełnie inna umowa. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by Białorusini wykonali podobny manewr jak swojego czasu zrobili to Ukraińcy z gazem, i zablokowali transport ropy przez swoje terytorium. Oznaczałoby to wypowiedzenie wojny ekonomicznej - powiedział Bartosz Tesławski.
"Ropa za integrację z Rosją"
Powiązany Artykuł

Białoruski koncern: Rosja wstrzymała dostawy ropy do naszego kraju
Wiadomo, że jednym z powodów niepodpisania porozumienia były naciski Kremla wobec Mińska na pogłębienie integracji między Białorusią i Rosją, podpisanie tzw. map drogowych. - Białoruś chce kupować surowce energetyczne tanio, po cenach obowiązujących wewnątrz Federacji Rosyjskiej. Natomiast Rosjanie nie chcą się na to zgodzić. Uzależniają niższe ceny od pogłębienia integracji i tworzenia państwa związkowego. Białorusini nie są tym jednak zainteresowani i mamy spór. Gra nie toczy się o to, że Rosjanie chcą zarabiać więcej, a Białorusini oszczędzić. Toczy się o to, że za pomocą gazu i ropy Rosjanie chcą wywierać presję na sąsiada - dodał ekspert.
Program pogłębionej integracji w ramach państwa związkowego przewiduje m.in. podpisanie 31 map drogowych, dotyczących ujednolicenia norm w różnych sektorach obu państw. - Sukces wizerunkowy, jakim byłoby połączenie bratnich narodów Białorusinów i Rosjan bardzo pomógłby Władimirowi Putinowi - podkreślił Bartosz Tesławski. Jednak jego zdaniem prezydent Aleksandr Łukaszenka nadal będzie "walczył" i szukał sposobów, by nie podpisywać umów integracyjnych.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzący: Bogumił Husejnow
Gość: Bartosz Tesławski
REKLAMA
Data emisji: 4.01.2020
Godzina emisji: 19.46
REKLAMA