"Rzucili się do obrony swojej ojczyzny". Marek Budzisz o wysokim morale sił ukraińskich
- Wojna na Ukrainie pokazała też, że trudny do zmierzenia czynnik, jakim jest morale, może mieć decydujące znaczenie. Morale społeczeństwa i dowództwa ukraińskiego okazało się znacznie większe, niż to ktokolwiek przypuszczał przed wojną. Ukraińcy po prostu rzucili się do obrony swojej ojczyzny. - mówił w Polskim Radiu 24 Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich.
2022-04-02, 21:20
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że działania wojsk rosyjskich skupiają się obecnie na opanowaniu w całości obwodów chersońskiego, donieckiego i ługańskiego. Aby to osiągnąć, Rosjanie wiążą walką Ukraińców w obwodach kijowskim i czernihowskim, gdzie jednak powoli wycofują się w pobliże granicy państwowej, minując swoje pozycje, a znaczna część oddziałów wraca do Rosji.
Marek Budzisz komentował dotychczasowy przebieg wojny na Ukrainie. - Analitycy są zgodni, że pierwsza faza wojny, która miała się skończyć szybkim zdobyciem Kijowa lub złamaniem woli oporu Ukrainy i ukraińskiego przywództwa politycznego, zakończyła się niepowodzeniem - stwierdził.
- Pytanie, dlaczego się tak stało. Pojawiały się sądy, że Rosjanie nie docenili swojego przeciwnika, uważali że będą witani "chlebem i solą". Zakładano, że skoro wschód Ukrainy był dużo bardziej prorosyjsko nastawiony niż zachód, to siły prorosyjskie będą skutecznie blokować zdolność Ukrainy do walki. To się nie potwierdziło, podobnie jak to, że ukraińska armia jest słaba i nieprzygotowana. Nie doceniono też determinacji i męstwa ukraińskiego przywództwa z Wołodymyrem Zełeńskim na czele - dodał.
"Rosjanie popełnili strategiczną pomyłkę"
Zdaniem gościa audycji te elementy zadecydował o innym, niż się spodziewali Rosjanie przebiegu walk. - Rosjanie popełnili strategiczną pomyłkę. Zła ocena sytuacji spowodowała, że zaprojektowali operację do której zaangażowali, jak to się później okazało, nieadekwatne siły i środki. Do tego Rosjanie nie chcieli odwoływać się do zmasowanych ostrzałów artyleryjskich i rakietowych, które zazwyczaj przygotowują w fazie wstępnej wejście sił lądowych. Chodziło o to, by nie niszczyć celów cywilnych i nie antagonizować ludności, skoro zakładano złamanie oporu Ukrainy i rządzenie nią przez zainstalowany tam reżim przychylny Rosji - zauważył.
REKLAMA
Posłuchaj
>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
"Źle zaprojektowana kampania wojenna"
- Siły rosyjskie były źle skonstruowane, w pierwszej fazie zaczęli oni przeprowadzać desanty, siłą rzeczy lekko uzbrojone, które nie były w stanie opanować głównych punktów obrony. A kiedy weszły kolumny pancerne, to z kolei nie miały one ochrony piechoty. Rosjanie rozproszyli na dużym obszarze swój dość ograniczony kontyngent wojskowy. Źle zaprojektowana kampania wojenna skończyła się fiaskiem, dlatego mamy do czynienia z chwilowym uspokojeniem, przegrupowaniem sił i przejściem do drugiej fazy wojny - ocenił ekspert obecną sytuację.
Ukraińcy są zdania, że wojska Federacji Rosyjskiej spróbują okrążyć ich na wschodzie, gdzie w dużej mierze utrzymują umocnioną linię rozgraniczenia z samozwańczymi republikami Donbasu. Cały czas oblegane są Charków i Mariupol. Trwają walki o Czernihów i Sumy. Dochodzi do starć w okolicach Zaporoża i Mikołajowa. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy uważa, że Rosjanie chcą zagarnąć południowo-wschodnią i wschodnią Ukrainę, aby dyktować warunki podczas rozmów pokojowych.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzący: Łukasz Sobolewski
Goście: Marek Budzisz
REKLAMA
Data emisji: 02.04.2022
Godzina emisji: 19.33
PR24/ka
REKLAMA