Rosja użyła pocisku międzykontynentalnego. "Demonstracja siły i próba zastraszenia"
- Można porównać tę decyzję do słynnej wypowiedzi Chruszczowa, który powiedział "my wam jeszcze pokażemy, gdzie raki zimują". To oczywiście próba zastraszania, przede wszystkim państw europejskich, Europy Środkowo-Wschodniej oraz Zachodniej, zniechęcenia tych krajów do pomocy Ukrainie - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Walenty Baluk (UMCS).
2024-11-21, 21:15
O użyciu przez Rosjan międzykontynentalnej rakiety poinformowały Ukraińskie Siły Powietrzne. Później informację sprostowano, że był to pocisk balistyczny średniego zasięgu. O jego użyciu mówił w wieczornym orędziu Władimir Putin. Celem ataku było miasto Dniepr.
Prof. Walenty Baluk zwracał uwagę, że użycie tego rodzaju rakiet z militarnego punktu widzenia nie było zasadne. - Wygląda na to, że była to przede wszystkim demonstracja siły, możliwości Federacji Rosyjskiej. Po tym, jak Stany Zjednoczone pozwoliły na użycie rakiet dalekiego zasięgu i Ukraina wykorzystała je do uderzeń, Rosja postanowiła odpowiedzieć - ocenił.
- Używanie międzykontynentalnej rakiety balistycznej czy nawet rakiety średniego zasięgu nie było konieczne. Ukraina nie ma systemów obrony przeciwrakietowej, żeby unieszkodliwić tego typu pociski, dlatego nawet, jak to zapowiadała strona rosyjska, użycie jej w celach ćwiczeń czy przetestowania nowej broni, nie było w tym sensu - zauważył gość audycji.
Jak stwierdził ekspert, był to "swego rodzaju straszak" i odpowiedź Putina na decyzję Stanów Zjednoczonych ws. użycia amerykańskich rakiet na terytorium Rosji. - Nie wiemy, jaka będzie polityka nowej administracji Stanów Zjednoczonych, dlatego tę decyzję Federacji Rosyjskiej można odbierać jako próbę zastraszania państw Zachodu - zaznaczył prof. Baluk.
REKLAMA
Posłuchaj
Jak dodał prof. Baluk "Putin rozumie tylko politykę siły" i właściwą w tym momencie reakcją państw Zachodu byłoby m.in. zwiększenie dostaw broni dla Ukrainy oraz wprowadzenie na części jej terytorium strefy obrony przestrzeni powietrznej w porozumieniu z Litwą, Polską i Rumunią.
Rosja zaktualizowała doktrynę jądrową. Dokument podpisany przez Władimira Putina, został opublikowany dwa dni po tym, jak prezydent USA Joe Biden zezwolił Ukrainie na użycie broni Stanów Zjednoczonych do ataków na terytorium Rosji.
W nowej doktrynie nuklearnej zapisano, że Rosja traktuje broń jądrową jako środek powstrzymywania, który może zostać wykorzystany w skrajnych przypadkach. Moskwa zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej, gdy zagrożona będzie jej terytorialna integralność. Chodzi między innymi o atak bronią jądrową lub konwencjonalną na terytorium Rosji albo Białorusi.
REKLAMA
W doktrynie zapisano, że atak państwa, które nie dysponuje bronią jądrową, ale jest wspierane przez mocarstwo jądrowe, będzie kwalifikował się do użycia atomowego arsenału. Podobnie atak państwa zrzeszonego w bloku krajów nieprzyjaznych Rosji będzie traktowany jak atak całego bloku.
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzący: Michał Strzałkowski
Gość: prof. Walenty Baluk (Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej)
Data emisji: 21.11.2024
Godzina emisji: 20.33
PR24/ka
REKLAMA
REKLAMA