Trump wraca do przejęcia Grenlandii. "Wywiad wojskowy ostrzegał w raporcie"
Ministerstwo spraw zagranicznych Danii wezwie ambasadora Stanów Zjednoczonych po mianowaniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa specjalnego wysłannika ds. Grenlandii. - Okazało się, że jednak w amerykańskiej polityce na kierunku grenlandzkim nie doszło do zmiany - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Szymański, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
2025-12-22, 21:44
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Donald Trump powołał pełnomocnika ds. Grenlandii
- Kopenhaga zapowiada wezwanie ambasadora USA
- Można zakładać pewne "wyciszenie emocji" ws. Grenlandii - powiedział Piotr Szymański
Po decyzji prezydenta USA o mianowaniu gubernatora Luizjany Jeffa Landry'ego na specjalnego wysłannika ws. Grenlandii, Kopenhaga chce wezwać ambasadora Stanów Zjednoczonych. Duńskie władze podkreślają, że integralność terytorialna Królestwa Danii musi być respektowana, a o przyszłości Grenlandii decydują wyłącznie jej mieszkańcy. Grenlandia jest autonomicznym terytorium Danii. Od powrotu do Białego Domu Donald Trump wielokrotnie podkreślał znaczenie wyspy dla bezpieczeństwa USA, nie wykluczając wcześniej nawet jej aneksji. Komisja Europejska podkreśla, że Unia konsekwentnie broni suwerenności Danii i nienaruszalności jej granic.
- To nie jest zmiana w polityce amerykańskiej wobec wyspy za administracji drugiej Donalda Trumpa - powiedział Piotr Szymański. Jednocześnie przyznał, że temat Grenlandii zniknął z amerykańskich mediów i wydawało się, że można zakładać pewne "wyciszenie emocji". Analityk przypomniał, że na początku grudnia "zostały de facto odblokowane relacje amerykańsko- grenlandzko-duńskie". - Udało się nawet wydać wspólne oświadczenie po tym spotkaniu, więc patrząc przez pryzmat jeszcze początku grudnia można było mieć wrażenie, że sprawy rzeczywiście idą w lepszym kierunku - dodał. Do tego, jak wskazał, nowa strategia bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych nie wspominała nic o przynależności Grenlandii.
Posłuchaj
Reakcja w ostrożnym tonie
Ekspert przypomniał jednak, że duńska agencja Służby Wywiadu Wojskowego w swoim corocznym raporcie oceny ryzyka stwierdziła, że "nie można wykluczyć presji ekonomicznej, celnej ze strony Stanów Zjednoczonych, a nawet podjęcia wrogich działań militarnych wobec sojuszników". Zwrócił uwagę, że teraz temat powrócił niemal dokładnie rok po tym, jak Donald Trump po raz pierwszy ogłosił, że Stany Zjednoczone powinny przejąć kontrolę nad Grenlandią.
Wskazał, że reakcje po stronie grenlandzkiej i duńskiej są jednoznaczne i "utrzymane w tym samym ostrożnym tonie co wcześniej". - Cieszymy się, że Amerykanie interesują się Grenlandią. Jest to szansa na rozwój współpracy między Królestwem Danii a Stanami Zjednoczonymi, ale nasza suwerenność musi być tutaj respektowana - opisał stanowisko. Jak wskazał, "okazało się po prostu, że jednak w amerykańskiej polityce na kierunku grenlandzkim nie doszło do zmiany".
- Grenlandia pod lupą. Dania wzywa dyplomatę USA
- USA gotowe na siłowe przejęcie Grenlandii i Panamy. Pentagon potwierdza
- Grenlandia topnieje w błyskawicznym tempie. Naukowcy alarmują
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Magdalena Skajewska
Opracowanie: Filip Ciszewski