Historyczna wizyta na Tajwanie
Po raz pierwszy w historii doszło do oficjalnej wizyty na Tajwanie szefa chińskiego ministerstwa ds. Tajwanu. To terytorium jest przez Chiny nadal uznawane za zbuntowaną prowincję, a nie za niezależny podmiot.
2014-06-26, 19:15
Posłuchaj
Historyczna wizyta na Tajwanie
Na trasie podróży Zhang Zhijuna zabrakło Tajpej, stolicy Tajwanu. Przyczyną była obawa przed zamieszkami lub protestami przeciwko wizycie. W marcu tego roku, w związku z planami zbliżenia Tajwanu do Chin, odbyła się pierwsza w historii okupacja tajwańskiego parlamentu.
– Ciekawostką, związaną z tą wizytą jest fakt, że szefowa opozycyjnej Demokratycznej Partii Postępowej zaprosiła Zhang Zhijuna na spotkanie w siedzibie partii. Czy do tego dojdzie, nie wiadomo, ale to gwałtowna zmiana. Tajwańska opozycja do tej pory optowała za pełną niezależnością wyspy, w przeciwieństwie do partii rządzącej – podkreślał Tomasz Sajewicz.
Tajwan jak Hongkong?
Po utworzeniu Chińskiej Republiki Ludowej, przez wiele lat to właśnie Tajwan reprezentował naród chiński na forum ONZ. Choć teraz znaczenie tego podmiotu na arenie międzynarodowej jest marginalne, Tajwańczycy nie zamierzają łatwo oddać niezależności wypracowanej przez lata dzięki pomocy USA.
– Trzeba pamiętać, że pomimo tych znaków ocieplenia, na obydwu brzegach Cieśniny Tajwańskiej wciąż są setki rakiet wycelowanych zarówno w stronę Tajwanu, jak i Chin kontynentalnych. A za bezpieczeństwo Tajwanu nadal odpowiadają Stany Zjednoczone, które dostarczają uzbrojenie – podkreślał Tomasz Sajewicz.
REKLAMA
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA