Spór o reformę sześciolatków

– Liczymy, że w roku wyborczym politycy będą się z nami liczyć – powiedziała w Polskim Radiu 24 Karolina Elbanowska. Inicjatorka akcji „Rodzice chcą mieć wybór” przedstawi w Sejmie wraz z mężem inicjatywę ustawodawczą, która umożliwi rodzicom podjęcie decyzji o rozpoczęciu nauki dziecka w wieku 6 albo 7 lat.

2015-03-04, 13:40

Spór o reformę sześciolatków
Rzecznik Praw Rodziców chce, aby rodzice samodzielnie podejmowali decyzję w kwestii wyboru wieku dziecka rozpoczynającego edukację/fot.flickr/Michael Dalber

Posłuchaj

04.03.15 Karolina Elbanowska: „W naszym obecnym systemie edukacji nie liczy się dobro dziecka, ale reforma i pieniądze (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Fundacja Rzecznik Praw Rodziców złożyła w grudniu w Sejmie projekt ustawy „Rodzice chcą mieć wybór” wraz ze wszystkimi zebranymi podpisami. Posłowie mieli trzy miesiące na rozpoczęcie prac nad ustawą, ale nie podjęli żadnych działań. Karolina i Tomasz Elbanowscy nie dają za wygraną i po raz kolejny przedstawią swoją inicjatywę w Sejmie. Karolina Elbanowska stwierdziła w Polskim Radiu 24, że pozytywnemu rozpatrzeniu przez posłów projektu sprzyja rok wyborczy.

– Oczekujemy, że w sytuacji kampanii wyborczej i podwójnych wyborów politycy zaczną się liczyć ze zwykłymi obywatelami. Nie chcemy wywracać reformy edukacji do górny nogami. Mówimy tylko jedno: dajcie nam decydować o naszych dzieciach, bo sami wiemy, co jest dla nich najlepsze – mówiła prezes Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

Ministerstwo Edukacji odpiera argumenty Fundacji i wskazuje, że obecnie funkcjonujące rozwiązanie jest dobre. Chodzi o badanie sześciolatka przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną  i wydanie oświadczenia, czy dziecko jest gotowe do rozpoczęcia nauki w szkole. Zdaniem Karoliny Elbanowskiej to tylko teoria.

– Poradnie zostały poddane naciskom politycznym i zdobycie odroczenia rozpoczęcia nauki w szkole graniczy z cudem. Samo Ministerstwo wywiera nacisk na poradnie psychologiczne mówiąc, że opinie wydane przed majem są niemiarodajne. W naszym obecnym systemie nie liczy się dobro dziecka, ale reforma i pieniądze. Samorządom zależy na jak największej liczbie sześciolatków, ponieważ wtedy otrzymują subwencję – wskazywała prezes Fundacji.

REKLAMA

Polskie Radio 24/gm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej