"Taktyka donoszenia do Brukseli będzie stosowana nadal". Jacek Liziniewicz o działaniach opozycji

Posłuchaj

Goście audycji w komentarzu do bieżących zagadnień politycznych ("Debata Poranka")

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Goście Polskiego Radia 24 komentowali bieżące wydarzenia polityczne, w tym raport KE dotyczący praworządności w Polsce oraz wybory prezydenckie. 

"Zaszkodzić PiS"

- Taktyka donoszenia do Brukseli będzie trwała. Celem opozycji nie jest jakaś walka o praworządność. Chodzi o to, by jedną ustawą odwołać wszystkich sędziów, których nominował PiS i powołać swoich. Unia Europejska będzie wtedy z pewnością zachwycona. Przez 4 ostatnie lata opozycja donosiła do Unii Europejskiej i TSUE, co skończyło się dla niej klęskami w wyborach - stwierdził Jacek Liziniewicz.

Powiązany Artykuł

"Odbieranie elementów suwerenności". Politycy Solidarnej Polski nt. projektu komisji PE

Jego zdaniem "sprawianie wrażenia, że w Polsce nie jesteśmy w stanie sami się rządzić, doprowadzi do tego, że wszystkie sprawy dotyczące Polski będą odbywały się w trybunałach i instytucjach UE. Opozycja robi wszystko, byleby tylko zaszkodzić PiS".

<<CZYTAJ TAKŻE>> "Kłamliwy dokument". Beata Kempa o raporcie ws. polskiej praworządności

Publicysta zwrócił także uwagę na nieformalną kampanię prezydencką w Polsce. - Kandydatura Roberta Biedronia straciła sens w momencie, gdy do kampanii przystąpił Rafał Trzaskowski. To on walczył w Warszawie o równość i wprowadzał kartę LGBT. To najbardziej "postępowy" kandydat - zaznaczył. 

"Metoda rozdzierania"

- Prawo można interpretować na wszelkie sposoby i staje się przedmiotem konfliktu, gdzie każdy rozdziera je na swoją stronę. Opozycja stosuje tę metodę i przykre, że dzieje się to na zewnątrz kraju, gdyż szkodzi to Polsce. Ręce opadają, gdy twierdzi się, że w Polsce łamana jest praworządność, bo Sejm zajmuje się projektami obywatelskimi - podkreślił Bogumił Łoziński.

Ocenił on także działania kandydata Lewicy w wyborach prezydenckich. - Robert Biedroń sprawia wrażenie, jakby męczył się tym, że musi w nich startować. Jego słaby wynik może odbić się bardzo źle na partii - powiedział rozmówca.

Powiązany Artykuł

Raport dot. praworządności w Polsce. Karski: wyraz hipokryzji oraz świeckiej, jałowej tradycji

<<CZYTAJ TAKŻE>> Pięć partii w Sejmie. PiS na czele. Nowy sondaż wyborczy

- Paweł Kukiz miał swoje 5 minut przy okazji poprzednich wyborów prezydenckich, a potem roztrwonił całe wsparcie i nie przypadkiem jest symbolicznym koalicjantem Koalicji Polskiej - odrzekł zapytany o inicjatywę polityka.

"Nie będzie dla niego miejsca"

- Niski wynik w sondażach Roberta Biedronia jest efektem braku przekazu. Dołączenie do wyścigu Rafała Trzaskowskiego odebrało mu kolejne procenty. Słaby wynik Biedronia może wepchnąć Lewicę z powrotem tam, gdzie była kilkanaście miesięcy temu - stwierdził Tomasz Kozłowski.

Skomentował on również informację o rzekomym powstaniu nowej partii politycznej z inicjatywy Pawła Kukiza. - Wszystko zależy od postulatów, jakie ta partia zaoferuje wyborcom. Słyszeliśmy tylko, że gdyby ta partia weszła do Sejmu, miałaby doprowadzić do rozbicia układu partyjnego. Nie wydaje mi się, aby był to postulat, który przyciągnie wyborców. Jeśli nie wykreuje niczego innego, nie będzie dla niego miejsca na scenie politycznej - podsumował. 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.

***

Audycja: Debata Poranka

Prowadzący: Dorota Kania

Goście: Jacek Liziniewicz ("GPC"), Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny"), Tomasz Kozłowski ("Fakt")

Data emisji: 26.05.2020

Godzina emisji: 08.33

PR24/pkr