Publicysta: po przegranych wyborach prezydenckich PO musi przejść pewnego rodzaju katharsis
- Młodsze grono działaczy PO pójdzie drogą masowej destrukcji. Ta partia musi jakoś przetrwać przez następne 3 lata, lecz najpierw musi przejść pewnego rodzaju katharsis - powiedział w Polskim Radiu 24 Miłosz Lodowski, publicysta. Gośćmi audycji byli również Jacek Łęski (TVP) oraz Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazeta Prawna".
2020-07-15, 09:34
Rozmówcy rozważali możliwe scenariusze po przegranych wyborach prezydenckich dla PO. Doszli oni do wniosku, że w głównej partii opozycyjnej potrzebne są zdecydowane ruchy. - Grupa, która w tej chwili kieruje PO, chciałaby Trzaskowskiego na szefa partii, ale on tego nie chce. Wydaje mi się, że byłby to jednak słaby przywódca. Nie widzę w tej chwili zagrożenia dla Borysa Budki - mówił Jacek Łęski.
Powiązany Artykuł
"Nie jest tytanem pracy". Jacek Liziniewicz o Rafale Trzaskowskim
- Zastanawiam się, co PO będzie miała do zaoferowania Polakom przez najbliższe 3 lata w opozycji. Najważniejszym przesłaniem do tej pory był anty-PiS - dodał.
Czytaj także:
- "Obłuda, kłamstwa, wprowadzanie wyborców w błąd". Jakubiak o Trzaskowskim
- Anna Sarzyńska: Andrzej Duda jest politykiem koncyliacyjnym, nie dąży do konfrontacji
- Młodsze grono działaczy PO pójdzie drogą masowej destrukcji. Przede wszystkim to kryzys psychiczny po kolejnych przegranych wyborach. Potencjalny lider i osoba mogąca skupić władzę w całej partii jest przywiązana do stołka warszawskiego. PO musi jakoś przetrwać przez następne 3 lata, lecz najpierw musi przejść pewnego rodzaju katharsis - przewidywał Miłosz Lodowski.
REKLAMA
Posłuchaj
Jak podkreślił Zbigniew Parafianowicz, "wynik Rafała Trzaskowskiego nie jest wynikiem złym. W 2013 r. także mówiono o końcu PiS i że strategia "smoleńska" nie może się sprawdzić. Nie spodziewam się, że PO na 3 lata przed wyborami zacznie organizować kongresy programowe. To kwestia przekierowania polityki anty-PiS na bardziej błyskotliwą".
"Każdy spekuluje"
Powiązany Artykuł
Krzysztof Sobolewski: rewolucji w obozie Zjednoczonej Prawicy nie będzie
Goście audycji "Debata Poranka" rozmawiali także o tym, kto mógłby objąć stery w PiS po Jarosławie Kaczyńskim.
Zdaniem Zbigniewa Parafianowicza "to najprawdopodobniej schyłek epoki Jarosława Kaczyńskiego w najwyższej formie i widać już przygotowania w blokach startowych. Nie chodzi tylko o sam układ sił, ale o nowe definicje". - Wszyscy mówią, że należy zdystansować się od spekulacji, ale każdy to robi. Ważne jest pytanie, "co po Jarosławie Kaczyńskim"? Najprawdopodobniej zostawi partię z osobami niegwarantującymi ciągłości władzy, podobnie było w przypadku Donalda Tuska - ocenił.
REKLAMA
- "Jest potrzebny". Mariusz Kałużny o apelu Pierwszej Damy o uszanowanie wyniku wyborów
- Jarosław Kaczyński: w Polsce nikt nikomu nie ogranicza żadnych praw, począwszy od wolności słowa
Jacek Łęski nie chciał jednoznacznie wskazać potencjalnego kandydata, gdyż jego zdaniem "nie sposób w tej chwili przewidzieć, kto będzie następcą Jarosława Kaczyńskiego". - Nie ośmieliłbym się prorokować, ale ta kampania pokazała, że Andrzej Duda jest do zaakceptowania nie tylko przez wyborców - zwrócił uwagę.
- Obóz rządzący od samego początku na bieżąco wykonuje ruchy, więc siłą rzeczy mogą zachodzić doraźne koalicje, lecz podstawowym pytaniem jest to, czy interesanci są w stanie przeprowadzić reformy, których oczekuje naród - zauważył z kolei Miłosz Lodowski.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Debata Poranka"
Prowadząca: Eliza Olczyk
Gość: Zbigniew Parafianowicz ("DGP"), Jacek Łęski (TVP), Miłosz Lodowski (publicysta)
Data emisji: 15.07.2020
REKLAMA
Godzina: 08.35
pkr
Polecane
REKLAMA