Ekscesy podczas Marszu Powstania Warszawskiego. Publicysta: tęczowa flaga chce zawładnąć każdą przestrzenią
- Nie służy to ruchowi LGBT, gdy flaga przestaje oznaczać osoby o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej, a staje się ideologią, która wciska się niczym ideologia komunistyczna - powiedział w "Debacie poranka" Łukasz Jankowski z Radia Wnet.
2020-08-03, 09:28
Na wysokości ul. Foksal kilka osób wywiesiło na balkonie banery z hasłami "Powstań przeciwko faszyzmowi" oraz "Feminizm nie faszyzm". Lewicowi aktywiści wykrzykiwali też hasła: "Precz z faszyzmem", czy "Warszawa wolna od faszyzmu". Jedna z osób machała flagą z logo partii Razem.
Powiązany Artykuł
"Barbarzyńcy i dzikusy". Lisicki o prowokacji LGBT podczas Marszu Powstania
Posłuchaj
Z balkonu zrzucane były w stronę uczestników przemarszu plastikowe butelki. Naprzeciwko tej grupy osób, po przeciwnej stronie ulicy rozwieszono tęczową flagę, a na balustradzie okna kucał ubrany na czerwono mężczyzna w slipach. W niektórych przypadkach interweniowała policja.
Ideologia LGBT niczym ideologia komunistyczna?
W opinii Łukasza Jankowskiego, nie służy ruchowi LGBT, gdy flaga kojarzona z tym środowiskiem przestaje oznaczać osoby o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej, a staje się ideologią.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Prowokacja aktywistów LGBT. Zabrali znicz postawiony przez premiera
- Wciska się ona niczym ideologia komunistyczna. Tęczowa flaga jest wszędzie, chce zawładnąć każdą przestrzenią i tam panować. Nie może być już nawet obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego bez elementów tęczy i flagi LGBT. Może dajmy sobie jakiś obszar, który będzie od tego wolny. Nie wszędzie ta tęczowa flaga musi być - stwierdził dziennikarz.
"Nie sądzę, by było to pole do interwencji policji"
Dr Sebastian Gajewski z Centrum im. Daszyńskiego odniósł się do postawy policji wobec wspomnianych zachowań. - Tego rodzaju manifestacje, jakie widzieliśmy, można różnie oceniać. Nie jestem jednak przekonany, czy w tych wszystkich przypadkach powinna interweniować policja. Nawet jeśli mówimy o panu w czerwonym ubraniu. Czy jest to pole do interwencji aparatu władz publicznych? Mam wrażenie, że niekoniecznie - ocenił.
Powiązany Artykuł
Wnioski do sądu i zatrzymania po zakłócaniu Marszu Powstania Warszawskiego
Rozmówca Mirosława Skowrona dodał, że "niesmak, który jest w dużej mierze powszechny w reakcjach na zachowanie mężczyzny w czerwonym stroju, powinien być wystarczający".
- Angażowanie w to aparatu państwa nie służy ani budowie autorytetu tego państwa, ani nie mieści się w jego ustawowym zakresie zadań i kompetencji - zaznaczył.
REKLAMA
Próba zaznaczenia swojej obecności
Jak zauważył Jerzy Mosoń z Fundacji Fibre, każda prowokacja nastawiona jest na reakcję i im bardziej jest ona ostra, tym większa satysfakcja prowokatorów. - Może budzić niesmak, że środowiska LGBT praktycznie wszędzie próbują zaznaczyć swoją obecność. Chcą prawdopodobnie w ten sposób pokazać siłę. Nie są to przypadki marginalne. Może to świadczyć o tym, że mamy do czynienia z rodzącą się ideologią - podkreślił Mosoń.
"Sami wystawiają sobie świadectwo ci, którzy próbują zakłócić uroczystości w ten właśnie sposób" - dodał.
* * *
Audycja: "Debata poranka"
Prowadzący: Mirosław Skowron
Goście: dr Sebastian Gajewski (Centrum im. Daszyńskiego), Łukasz Jankowski (Radio Wnet), Jerzy Mosoń (Fundacja Fibre)
Data emisji: 03.08.2020
Godzina emisji: 08.34
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
Polecane
REKLAMA