Sebastian Chmara: nikt nie zabrania Caster Semenyi występów
- Caster Semenyi może startować po spełnieniu określonych warunków. Gdyby ten werdykt zapadł wcześniej być może Joanna Jóźwik, która była piąta na igrzyskach w Rio De Janeiro, zajęłaby wyższą pozycję – mówił w Polskim Radiu 24 Sebastian Chmara (wiceprezes PZLA, były halowy mistrz świata w wieloboju)
2019-05-05, 20:55
Posłuchaj
Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił w środę apelację Semenyi ws. przepisów nakazujących biegaczkom z naturalnie podwyższonym poziomem testosteronu jego farmakologiczne obniżenie i tym samym poparł Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), które uznało, że należy wprowadzić te regulacje pod groźbą zakazu startu na dystansach od 400 m do jednej mili (1609 m).
- Przypadki takie, jak sprawa Caster Semenya sprawiają, że rywalizacja jest wypaczona. Podwyższony poziom substancji, które ewidentnie wpływają na wzrost siły i innych elementów mających oczywisty wpływ na wynik, powoduje że te zawodniczki są uprzywilejowane – komentował Sebastian Chmara.
Wyrok Trybunału oznacza, że takie biegaczki jak Semenya, czy Wambui i Nyonsaba (komplet medalistek igrzysk w 2016 roku na 800 m) muszą farmakologicznie zbijać poziom testosteronu do dozwolonego.
Z kolei Światowe Towarzystwo Medyczne (WMA) wydało oświadczenie, w którym zaleca lekarzom - ze względów etycznych - niestosowanie się do dyspozycji Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) w sprawie podwyższonego poziomu testosteronu u biegaczek.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji.
Rozmawiał Rafał Bała.
PR24/ka
____________________
REKLAMA
Data emisji: 05.05.2019
Godzina emisji: 19:35
Polecane
REKLAMA