Jerzy Hoffman: człowiek musi robić swoje i iść do przodu

Po marcu 1968 r. z Polski wyjechało wielu zdolnych ludzi. Pomimo presji, Jerzy Hoffman postanowił pozostać w kraju. - Nikt z nas nie zakładał, że ten system może runąć – wspominał w Polskim Radiu 24 reżyser, dla którego wyjazd za granicę oznaczał rozłąkę z rodziną, przyjaciółmi i ojczyzną. W Trendach Kultury Joanna Sławińska przedstawiła jak antysemicka nagonkai będąca jej następstwem emigracja wpłynęła na polskie środowisko filmowe.

2018-04-06, 07:30

Jerzy Hoffman: człowiek musi robić swoje i iść do przodu
Jerzy Hoffman. Foto: WOJCIECH STRÓŻYK/REPORTER

Posłuchaj

14.03.18 Jerzy Hoffman: wyjazd z kraju oznaczał, że nigdy nie zobaczę rodziców, przyjaciół i Polski
+
Dodaj do playlisty

Jerzy Hoffman urodził się w Krakowie jako syn Zygmunta Hoffmana i Marii z domu Schmelkes. Kiedy w 1968 roku władza uznała, że pochodzący z rodziny żydowskiej Jerzy Hoffman również powinien opuścić Polskę, on postanowił zostać. – Zaczęło się od rewizji, potem były trwające prawie do rana przesłuchania, aż do próby zorganizowania buntu ekipy "prawdziwych Polaków" na planie – opowiadał Jerzy Hoffman i przyznał że to właśnie z tamtych czasów pozostał mu charakterystyczne styl mówienia. – Jak człowiek musi robić swoje i iść do przodu, to szczękościsk pozostaje na zawsze – dodał.

Jerzego Hoffmana próbowano nakłonić do wyjazdu w czasie kręcenia "Pana Wołodyjowskiego" w 1968 r. – Wyjechało wtedy wielu ludzi związanych z kinematografią, ale także wybitnych naukowców i artystów. W ogromnej większości byli to ludzie związani z polską tradycją i kulturą – mówił reżyser. - To był dla nich dramat, bo chociaż wielu udało się zrobić karierę za granicą i poprawić swój materialny byt, to byli i tacy, którzy nie podnieśli się z tej klęski – dodał.

Proponowano mu wielkie kontrakty i tworzenie filmów w zagranicznych wytwórniach. Jednak dla Hoffmana jedyne miejsce w którym mógł tworzyć i żyć to była Polska.– Dla mnie znaczyło to wtedy, że nigdy nie zobaczę rodziców, przyjaciół i Polski. Nikt z nas przecież nie zakładał, że ten system może runąć – podkreślił reżyser.

W Trendach Kultury była również mowa o emigracji  twórcy Festiwalu Polskich Filmów w Sztokholmie Leszku Kantorze, a także twórcy m.in. "Krzyżaków" z 1960 r. Aleksandrze Fordzie, o którym opowiedziała jego córka, Konstancja Ford.

REKLAMA

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu była Joanna Sławińska.

Polskie Radio 24/km

_____________________

REKLAMA

Data emisji: 28.03.18

Godzina emisji: 22.15

 

 

 


 

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej