Andrzej Stankiewicz: te wybory były nie do wygrania dla PO

2019-10-20, 19:28

Andrzej Stankiewicz: te wybory były nie do wygrania dla PO
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz podczas ostatniego posiedzenia Senatu IX kadencji. Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Grzegorz Schetyna wybiera sobie fakty i liczby, które mu pasują. PO to jedyna formacja, która straciła procentowo głosy po wyborach - powiedział w Polskim Radiu 24 Andrzej Stankiewicz z Onet.pl. Gościem audycji był również Rafał Ziemkiewicz z "Do Rzeczy". 

Posłuchaj

20.10.2019 Rafał Ziemkiewicz i Andrzej Stankiewicz w komentarzu powyborczym
+
Dodaj do playlisty

- Pieniądze bardzo konserwują scenę polityczną. PO dostanie rocznie 20 mln złotych. PiS dostanie 24 mln rocznie, natomiast Lewica ok. 11 mln. Nie widzę zmierzchu PO, ponieważ Lewica wcale nie wraca z tak wielkim przytupem, jak twierdzą jej liderzy. Te same środowiska startowały w 2015 r. i miały 11 proc., a dziś mają 12,5 proc. To nie jest drastyczny wzrost. Nie wiemy nawet czy trzej "tenorzy" Lewicy stworzą jeden klub - zaznaczył Andrzej Stankiewicz.

Co dalej z Platformą?

- Te wybory były nie do wygrania dla PO. Grzegorz Schetyna wybiera sobie fakty i liczby, które mu pasują. To jedyna formacja, która straciła procentowo. PiS ma tyle samo mandatów, ale dostał 2,5 mln głosów więcej. Schetyna tak skonstruował listy wyborcze, aby ochronić swój interes po wyborach i aby partia go nie odwołała. Do Parlamentu mieli wejść jego ludzie, to nie były liczby obliczone na maksymalizację zysku - dodał.

Powiązany Artykuł

Wicepremier Jarosław Gowin
Jarosław Gowin: Grzegorz Schetyna nic nie zrozumiał z trzech porażek PO

Jego zdaniem już lider PO nie będzie mógł liczyć na wsparcie Donalda Tuska. - Schetyna chciałby jak najszybciej wystawić kandydata na prezydenta i wówczas wybory wewnątrz PO były dla tej partii szkodliwe. Kluczowe jest natomiast to, co robi Donald Tusk, który gra o wiele bardziej na Kosiniaka-Kamysza niż na Kidawę-Błońską. Niewystawienie własnego kandydata dla PO jest niedopuszczalne, ale Tuska nie interesuje już PO, tylko wygrana kandydata opozycji. Uważam, że Tusk będzie chciał wymusić dymisję Schetyny lub zmusić go do podporządkowania - prognozuje.

Podobnego zdania jest Rafał Ziemkiewicz. - PO jest teraz obszarem łownym, gdzie będzie korzystać Lewica i PSL. PSL weźmie "nieześwirowaną" część elektoratu, natomiast antypisowców z KOD będzie podbierać Lewica. PO jest formacją dla nikogo. Sukces PSL otworzył drogę do przekształcenia z partii chłopskiej w partię ludową i chadecką. Kosiniak-Kamysz będzie kandydował na prezydenta i osiągnie tam dobry wynik. Będzie przedstawiał się jako człowiek odcinający się od LBGT i anty-PiS - przewiduje publicysta.

- Człowiekiem na największej fali jest obecnie Kosiniak-Kamysz. Problemem dla PiS jest to, że po raz pierwszy uruchomił się odpływ ludzi od tej partii. PiS na razie zyskuje, ale widać, że spora grupa odpłynęła do Konfederacji i PSL. Istnieje coś, na co wyborcy PiS mogą przenieść głos. Te dwie partie mają teraz sporą szansę i o to będzie się toczyła walka. Wydaje mi się, że PSL będzie teraz największą zmorą dla Schetyny - stwierdził.

Rozgrywki wewnątrz PiS

- Model przywództwa w PiS jest szczególny. Niektórzy ludzie, którzy są liczeni jako ludzie Ziobry i Gowina często nie mają odwagi zbuntować się przeciwko Kaczyńskiemu. Nie sądzę, aby Zbigniew Ziobro odważył się na taką otwartą konfrontację. Mam wrażenie, że wszyscy czekają na to, aby zakwestionować polityczny testament Kaczyńskiego i do tego momentu raczej nie wydarzy się nic ciekawego - twierdzi Rafał Ziemkiewicz.

Powiązany Artykuł

1200_Schetyna_shutterstock.jpg
G. Schetyna: zrobimy wszystko, by Senat był zwycięstwem opozycji

- Listy do europarlamentu pokazywały, że ci, którzy mogliby być największym problemem dla Mateusza Morawieckiego, zostali wyrzuceni na złotych spadochronach. Kadencja to cztery lata i nie bardzo wiadomo, co się przez ten czas wydarzy. Jeśli jakaś grupa pozwoliłaby sobie się odłączyć, to istnieje tam świadomość, że "giniemy" - przyznał.

Andrzej Stankiewicz odniósł się do rzekomego konfliktu pomiędzy ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro a premierem Mateuszem Morawieckim. - Sam fakt mówienia o tym konflikcie pokazuje, że po tych wyborach nastąpił jednak przełom. Ziobro pokazuje, że Morawiecki jest częścią kłopotu, a nie rozwiązania i jest to konflikt, który może rzutować na przyszły rząd. Ziobro uciekł spod topora i chciałby się odegrać - zaznaczył.

- Zbigniew Ziobro będzie grał ostro, ale przeciwko Morawieckiemu, a nie przeciwko rozbiciu układu rządowego. Wrócił on na top dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu i nie walczy z PiS - uważa.

Kontrowersje wokół szefa NIK

Powiązany Artykuł

dziedziczak1200.jpg
Jan Dziedziczak dementuje informacje "GW": Marian Banaś nie składał rezygnacji

Goście audycji wypowiedzieli się także na temat prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia, którego podejrzewa się o kontakty ze światem przestępczym. - Przed wyborami krążyła opinia, że jeśli PiS te wybory wygra, to Marian Banaś szybko zostanie odwołany. NIK tak naprawdę nie odgrywa w Polsce istotnej roli, ale mimo wszystko lepiej mieć tam swojego szefa - powiedział Rafał Ziemkiewicz.

- Zdumiewające jest to, że został wybrany, kiedy wiadomo było wcześniej, że był "Enigmą". Ma on dziurę w życiorysie z czasów, kiedy rządziło PO i to już była jedna z wątpliwości wskazująca, że trzeba było mu się dokładniej przyjrzeć - zwrócił uwagę Andrzej Stankiewicz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Audycję prowadził Łukasz Warzecha.

Polskie Radio 24/pkr

***

Data emisji: 20.10.2019

Godzina emisji: 18:06

Polecane

Wróć do strony głównej