Niesamowite pragnienie wolności. Prof. Jerzy Miziołek o powstaniu styczniowym w malarstwie
Taka była atmosfera w latach 60. XIX wieku - jakakolwiek rocznica śmierci Słowackiego czy Mickiewicza, nawet pogrzeb generałowej Sowińskiej - są za każdym razem rozpamiętywane, wywołują manifestacje na ulicach Warszawa, padają zabici, są aresztowani. Najlepszym wymiarem tego wszystkiego jest to, co potem stało się w malarstwie i ze strony uczestników powstania, i ze strony tych, którzy z nim bardzo się solidaryzowali - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Jerzy Miziołek, historyk sztuki.
2021-01-24, 08:35
22 stycznia 1863 roku ogłoszono w Polsce manifest Tymczasowego Rządu Narodowego. Data ta jest uważana za początek powstania styczniowego - najdłuższego w historii naszego kraju powstania narodowego - skierowanego przeciwko rosyjskiemu zaborowi ziem polskich.
Powiązany Artykuł
Radosław Żurawski vel Grajewski: Powstanie Styczniowe ustaliło granicę cywilizacyjną
Najprężniej zbudowane - pomimo zaborów - społeczeństwo obywatelskie stawiało opór do 11 kwietnia 1864 r. Przez ten czas przez walczące oddziały przewinęło się 200 000 osób. O wydarzeniach tego okresu bardzo czytelnie opowiada malarstwo żyjących wówczas wybitnych twórców jak: Jacek Malczewski, Artur Grottger czy Aleksander Gierymski.
Gość audycji "Społeczeństwo obywatelskie: Reaktywacja", prof. Jerzy Miziołek rozpoczął rozmowę od sięgnięcia jeszcze głębiej w historię, bo aż do powstania listopadowego (1830-1831). Jak stwierdził, w historii mówi się o tym wydarzeniu jako o czymś zamkniętym, tymczasem - jego zdaniem - powstanie listopadowe nie było wydarzeniem zamkniętym, w żyjących bowiem na tym terenie Polakach mocniej obudziła się tęsknota za wolnością, którą jeszcze bardziej wzmocniła Wiosna Ludów w latach 1848-1849. Ta tęsknota wzmagała się z każdą chwilą coraz bardziej.
- "Gorzka Chwała - 1863". Wystawa poświęcona Powstaniu Styczniowemu dostępna online
- Polacy na Syberii. 158. rocznica wybuchu powstania styczniowego
Narastające pragnienie niepodległości
- Gdybyśmy popatrzyli na teksty napisane w tym czasie, ta atmosfera w latach 60. (XIX wieku), kiedy - przypomnijmy - jakakolwiek rocznica śmierci Juliusza Słowackiego, czy rocznica śmierci Adama Mickiewicza, a nawet pogrzeb jak generałowej Sowińskiej, one są za każdym razem rozpamiętywane, one wywołują manifestacje na ulicach Warszawa, padają także zabici, są też aresztowani - mówił prof. Jerzy Miziołek.
Gość PR24 podkreślił, że w powstanie styczniowe zaangażowali się prawie wszyscy studenci Szkoły Sztuk Pięknych, ale także bardzo wielu studentów Prawa i Administracji. Swoiste wsparcie powstańcy otrzymywali także od szeregu przedstawicieli świata kultury i sztuki, m.in. od zespołu Teatru Wielkiego.
- Najlepszym wymiarem tego wszystkiego jest to, co potem stało się w malarstwie i ze strony uczestników powstania, i ze strony tych, którzy z nim bardzo się solidaryzowali - powiedział prof. Miziołek.
- To był tak naprawdę wielki akt działalności wyzwoleńczej ze strony ludzi kultury, którzy mieli całkowitą, głęboką świadomość, że z przeszłością Polski, tak niezwykle szlachetną - pomyślmy, myśmy bronili Europy przez całe wieki i broniliśmy nie tylko naszej, ale i innych niepodległości również - teraz zostaliśmy potraktowani przez trzech sąsiadów w tak okropny sposób - dodał.
REKLAMA
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Społeczeństwo obywatelskie: Reaktywacja"
Prowadzi: Maciej Woźniakiewicz
Gość: prof. Jerzy Miziołek (historyk sztuki)
Data emisji: 24.01.2021
Godzina emisji: 07.35
PR24/jmo
REKLAMA