Żołnierze wyklęci - inni niż w popkulturze
21 października 1963 roku zginął ostatni żołnierz wyklęty, Józef „Lalek” Franczak. Data ta uznawana jest często za symboliczną, kończącą działalność podziemia antykomunistycznego. – Wtedy padły ostatnie strzały, ale to nie znaczy, że był to koniec walki systemu komunistycznego z tymi ludźmi, którzy zdecydowali im się przeciwstawić – mówił Kazimierz Krajewski (IPN). O żołnierzach wyklętych w audycji Nos Kleopatry mówił także Grzegorz Wąsowski (Fundacja „Pamiętamy”).
2016-10-07, 14:02
Posłuchaj
Żołnierze wyklęci stanowili niepodległościowy ruch partyzancki, przeciwstawiający się sowietyzacji kraju po II wojnie światowej. Jak wskazywał Kazimierz Krajewski, wielu z nich miało już za sobą okres walki z okupacją niemiecką, zatem decyzja o przeciwstawieniu się reżimowi komunistycznemu była naturalną koleją rzeczy. – Cały wysiłek polskiego żołnierza II wojny światowej był ukierunkowany na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Tymczasem odejście Niemców z terenów polskich ziem, dla realizacji tego celu nie oznaczało nic. Polska nadal znajdowała się pod okupacja, tylko zmienił się okupant.
Zdaniem Grzegorza Wąsowskiego walka ta miała dwa wymiary: praktyczny, czyli obronę konieczną przed terrorem, oraz ideowy, czyli walkę o niepodległość. – Ci ludzie musieli podejmować określone decyzje w stosunku do określonych wydarzeń. Takim może najbardziej chwalebnym odcinkiem działań podziemia antykomunistycznego są akcje mające na celu uwolnienia ludzi z aresztów, więzień.
Zbrojne podziemie antykomunistyczne według badań INP było głównym przeciwnikiem UB do roku 1947. Jak podkreślili goście, celem działań reżimu była jednak rozprawa z całym społeczeństwem. Ten zamiar mógł zostać zrealizowany dopiero poprzez złamanie zbrojnego oporu.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Wiktor Świetlik.
Polskie Radio 24/ip
______________________
Data emisji: 06.10.2016
REKLAMA
Godzina emisji: 23.12
REKLAMA