Rosja: najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy AN-148 pod Moskwą
71 osób mogło zginąć w katastrofie lotniczej w Rosji. Doszło do niej w rejonie ramieńskim, w obwodzie moskiewskim. Samolot AN-148 z niewyjaśnionych przyczyn spadł w pobliżu miejscowości Argunowo i Stiepanowskoje. Prezydent Władimir Putin polecił powołanie specjalnej komisji, która zbada przyczyny wypadku. W Gorącym Temacie rozmowa z Michałem Setlakiem, publicystą lotniczym.
2018-02-11, 21:00
Posłuchaj
Maszyna należąca do Saratowskich Linii Lotniczych wyleciała z moskiewskiego lotniska Domodiedowo do Orska. Według różnych źródeł w drugiej lub dziesiątej minucie od startu samolot zniknął z radarów. Kontrolerzy lotów stracili także łączność z pilotami. Wszystko działo się w rejonie Ramieńskim, gdzie jak twierdzą synoptycy padał śnieg, ale pogoda nie mogła mieć wpływu na bezpieczeństwo lotu.
Samolot rozpadł się na drobne kawałki. "Praktycznie nie można odnaleźć ani jednego większego fragmentu kadłuba” - poinformowała agencja TASS. Między innymi na tej podstawie pracujący na miejscu tragedii ratownicy przyjęli, że nikt nie przeżył katastrofy. Na pokładzie AN-148 znajdowało się 65 pasażerów i 6 członków załogi.
Jak mówił w Polskim Radiu 24 Michał Setlak, AN-148 to „stosunkowo nowa maszyna”. – To dwusilnikowy odrzutowy samolot pasażerski, wprowadzony do eksploatacji w 2009 roku. Został zaprojektowany na Ukrainie, produkowany jest także w Rosji – wskazywał ekspert. – To pierwsza katastrofa takiej maszyny, z pasażerami na pokładzie. Wcześniej jeden samolot rozbił się podczas lotu próbnego. Wówczas przyczyną wypadku były błędy załogi – dodawał gość PR24.
Świadkowie zgodnie twierdzą, że widzieli wybuch, po którym jedno ze skrzydeł stanęło w płomieniach i AN-148 runął na ziemię. Rosyjscy eksperci nie chcą na razie spekulować na temat przyczyn katastrofy. Maszyna należąca do Saratowskich Linii Lotniczych leciała z moskiewskiego lotniska Domodiedowo do Orska.
REKLAMA
– Samoloty samoczynnie nie wybuchają. Jeśli był wybuch pod skrzydłem, mogło dojść do niego celowo. Nie należy wykluczać aktu terrorystycznego pod Moskwą – oceniał na naszej antenie Cezary Orzech, publicysta lotniczy. – Nigdy nie ma jednej przyczyny katastrofy lotniczej. Jeśli prawdą jest, że pojawił się ogień pod skrzydłem An-148, mogło dojść do awarii np. rozszczelnienie układu paliwowego – mówił z kolei Tomasz Białoszewski. Zdaniem komentatora, scenariusz dotyczący wybuchu może być „teorią spiskową”. Zaznaczył przy tym, że na obecnym etapie nie można wykluczyć żadnej ewentualności.
Na miejscu katastrofy pracują ratownicy ministerstwa ds. nadzwyczajnych sytuacji. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie w sprawie katastrofy w ruchu lotniczym. Na miejsce zdarzenia pojechał minister transportu Maksim Sokołow. Uruchomiona została specjalna linia telefoniczna dla krewnych i bliskich ofiar tragedii. Przygotowano także wsparcie psychologiczne dla tych członków rodzin, którzy będą potrzebowali takiej pomocy.
Więcej w rozmowie z Michałem Setlakiem.
W Gorącym Temacie również relacja naszego rosyjskiego korespondenta, Macieja Jastrzębskiego.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Łukasz Sobolewski.
Polskie Radio 24/IAR/zz
Gorący Temat w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
___________________
REKLAMA
Data emisji: 11.02.18
Godzina emisji: 15.08
Polecane
REKLAMA