"Wśród ofiar stanu wojennego jest kilka osób, które za opornik straciły życie"
W wyniku wprowadzonego 13 grudnia 1981 roku przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób, a tysiące internowano, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Mówiła o tym w audycji Pamiętaj - to Solidarność dziennikarka Maryla Ścibor-Marchocka.
2017-12-08, 21:40
Posłuchaj
Władze PRL spacyfikowały 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 roku zakładów. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni „Wujek”, gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło dziewięciu górników.
Jak podkreślała Maryla Ścibor-Marchocka, wielu licealistów podczas wybuchu stanu wojennego doznało traumy. – W ogóle nie mówimy o traumie, jakiej doznali nasi przodkowie podczas II wojny światowej. W naszym liceum karnawał "Solidarności" oznaczał wiele spotkań. Pamiętam nabite sale podczas prelekcji historycznych. Byliśmy jak w gorączce, nauka poszła w kąt, a my zachłysnęliśmy się wolnością. Ta wolność została przerwana dosyć brutalnie – mówiła rozmówczyni Polskiego Radia 24.
Według dziennikarki opór był natychmiastowy. – Przed wprowadzeniem stanu wojennego obudziły nas ciężkie pojazdy i czołgi jadące pod hutę. Tego nie da się opisać, co wtedy czuliśmy. Wiadomości, które do nas dochodziły były dramatyczne. Dowiadywaliśmy się o kolejnych ludziach, którzy zostali internowani lub aresztowani. Jak się ma 17 lat, to się nie myśli o konsekwencjach. Czasem przenosiliśmy ulotki czy znaczki. Wśród ofiar stanu wojennego jest kilka osób, które za opornik straciły życie – powiedziała Maryla Ścibor-Marchocka.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Leszek Rysak.
Polskie Radio 24/PAP/IAR
______________________
Data emisji: 08.12.2017
REKLAMA
Godzina emisji: 20:36
REKLAMA