Rosyjski ambasador oblany farbą. Marek Dyduch: naruszono standardy, ale i ochrona Andriejewa zawiodła

- W interesie Polski jest wyjaśnienie do końca czy to była prowokacja, czy spontaniczne działanie - tak o oblaniu czerwonym płynem ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie mówił w Polskim Radiu 24 Marek Dyduch, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

2022-05-10, 16:54

Rosyjski ambasador oblany farbą. Marek Dyduch: naruszono standardy, ale i ochrona Andriejewa zawiodła — Marek Dyduch . Foto: PR24/AK

W poniedziałek na terenie Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie odbył się protest przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę. W trakcie demonstracji ambasador Rosji Siergiej Andriejew, który - w dniu 9 maja, obchodzonego w Rosji jako Dzień Zwycięstwa - przybył złożyć kwiaty przy memoriale, został oblany czerwoną substancją. Interweniowała policja.

Emocje wobec Rosji

Marek Dyduch powiedział, że oblanie farbą rosyjskiego dyplomaty było wynikiem emocji. - Wczorajsze wydarzenia z ambasadorem Rosji nie są przyjemne. Z jednej strony o takich rocznicach trzeba pamiętać, ale z drugiej strony widzimy co się dzieje na Ukrainie. Zadziałały emocje - powiedział.

- Napięcia miedzy Rosją a Polską są wyraźne. Rosjan denerwuje to, że Polska tak aktywnie uczestniczy w pomaganiu Ukrainie. Są jednak pewne standardy w dyplomacji i one zostały naruszone - ocenił.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 to wydarzenie może poważnie wpłynąć na nasze stosunki z Rosją, co z kolei niesie za sobą pewne niebezpieczeństwa. - Samo zdarzenie z udziałem ambasadora Rosji trzeba napiętnować, bo ewentualne zerwanie stosunków dyplomatycznych jest najgorszym zjawiskiem. Póki państwa ze sobą rozmawiają to można wiele spraw uregulować - powiedział.

REKLAMA

- Rosjanie słyną z tego, że lubią odwety i trzeba się spodziewać, że coś takiego może się wydarzyć. Dialog zawsze pozostaje najlepszą bronią - dodał.